Kierowca pijany, auto za 700 zł. Szokujące fakty ws. śmiertelnego wypadku pod Pasłękiem

Ten samochód był własnością 23-latka zaledwie od dwóch dni. Kupił go za 700 złotych… Jeszcze tego samego dnia policjanci odebrali mu dowód rejestracyjny ze względu na jego stan, a sam 23-latek był wówczas pijany. Zaledwie dwa dni później mężczyzna, kierując po pijanemu, uderzył oplem w drzewo pod Pasłękiem. Na miejscu zginął jego pasażer.

 23-letni kierowca opla astry wciąż przebywa w szpitalu. Ze względu na jego stan policjanci nie przedstawili mu jeszcze zarzutów. 
Przypomnijmy: 7 kwietnia wieczorem 23-letni kierowca opla astry uderzył w drzewo na drodze wojewódzkiej nr 527 koło Pasłęka. Na miejscu zginął jego 22-letni pasażer. Kierowca z licznymi złamaniami kończyn i twarzoczaszki został odwieziony do szpitala. Przeprowadzone tutaj badania wykazały, że był mocno pijany, miał 2,6 promila alkoholu w organizmie. Jego krew został także zabezpieczona przez policjantów do kolejnych badań. W jego portfelu funkcjonariusze znaleźli kilka tabletek extazy.

Trwa postępowanie, które ma wyjaśnić wszystkie okoliczności tragicznego wypadku. Jak udało się nam ustalić, 23-latek kupił opla zaledwie dwa dni wcześniej, 5 kwietnia. 
— Zapłacił za niego 700 złotych. Jeszcze tego samego dnia został zatrzymany przez policjantów w Morągu, którzy ze względu na stan techniczny samochodu zatrzymali dowód rejestracyjny. Mężczyzna miał także 0,62 promila alkoholu w organizmie — powiedział nam Jakub Sawicki z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Elblągu.

23-letni mężczyzna już wcześniej miał zabrane prawo jazdy przez sąd, który orzekł wobec niego zakaz kierowania samochodami.

Za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym grozi do 12 lat więzienia. 

DZIENNIKELBLASKI.PL

Więcej postów