Kaczyński nie chciał świętować z Dudą?

Szorstka przyjaźń – w taki sposób można określić relacje panujące między prezydentem Andrzejem Dudą (45 l.) a prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim (68 l.). Obaj politycy najwyraźniej nie chcieli razem świętować 11 listopada, choć okazji do tego było co niemiara!

Na uroczystości z okazji obchodów Narodowego Święta Niepodległości na placu Piłsudskiego w Warszawie Andrzej Duda zaprosił wszystkich byłych prezydentów i byłych premierów, ale Jarosław Kaczyński robił wszystko, by tego dnia nie spotkać się z głową państwa. I z zaproszenia nie skorzystał. Prezes świętowanie zaczął bowiem już 10 listopada z okazji obchodów 91. miesięcznicy smoleńskiej. – Dziś jest 10 listopada, wigilia Święta Niepodległości. Wigilia 99. rocznicy odzyskania niepodległości – mówił Kaczyński pod Pałacem Prezydenckim. Nazajutrz nie pojawił się ani na placu Piłsudskiego, ani na mszy w Świątyni Opatrzności Bożej. Przed południem minął się z prezydentem, składając kwiaty pod pomnikiem marszałka Piłsudskiego w Warszawie, a na oficjalne uroczystości udał się do Krakowa, gdzie złożył kwiaty przy sarkofagu pary prezydenckiej Lecha (?61 l.) i Marii (?68 l.) Kaczyńskich, wziął udział w mszy św., a na koniec wygłosił przemówienie, w którym mówił o… reparacjach wojennych. – Francuzom zapłacono, Żydom zapłacono, wielu innym narodom zapłacono za straty poniesione podczas II wojny światowej. Polakom nie zapłacono – mówił Kaczyński na spotkaniu w hotelu Sheraton.

Tymczasem Andrzej Duda do późnego popołudnia świętował w Warszawie, a wieczorem przybył do Stalowej Woli, gdzie uczestniczył w Ognisku Patriotyzmu – razem z harcerzami rozpalili je, a później odśpiewali kilkanaście patriotycznych pieśni.

– Od czasu prezydenckiego weta w sprawie ustaw o sądach między Andrzejem Dudą a Jarosławem Kaczyńskim panuje szorstka przyjaźń. Prezydent nie chciał być dalej podwładnym prezesa i stąd to ochłodzenie relacji, widoczne też 11 listopada – komentuje nam prof. Kazimierz Kik (70 l.), politolog.

SE.PL

Więcej postów