Stosunki Berlin – Budapeszt najgorsze w historii.
Po 26-ciu latach współpracy w ramach Niemiecko-Węgierskiego Forum polityczno – gospodarczego władze Węgier podjęły decyzję o wycofaniu się z tego największego dwustronnego przedsięwzięcia – donosi “Magyar Nemzet”.
Ta gniewna reakcja władz w Budapeszcie została spowodowana płynącą z Berlina nieustanną krytyką pod adresem prawicowego węgierskiego rządu premiera Viktora Orbana i oskarżaniem go o łamanie demokracji.
Węgrzy stracili w końcu cierpliwość i wycofali się z Forum, które odbywało się corocznie od 1992 r., skupiając czołowych polityków, biznesmenów, uczonych, twórców kultury i działaczy społecznych obu państw i będąc jedną z największych i najbardziej prestiżowych takich imprez w naszym regionie, gdzie zapadały ważne decyzje polityczne i gospodarcze.
Węgrom od wielu lat obrywa się od Niemiec za rzekome łamanie praw organizacji pozarządowych (w rzeczywistości przegonienie z kraju destrukcyjnej lewackiej działalności finansowanej przez George’a Sorosa), odbieranie mediów proniemieckim oligarchom, krytykowanie polityki UE i przede wszystkim – za zdecydowany opór przeciwko przyjmowaniu imigrantów.
Minister spraw zagranicznych Węgier Péter Szijjártó do samego końca próbował ratować dwustronne relacje – od końca 2016 r. czterokrotnie prosił ówczesnego szefa niemieckiej dyplomacji Franka-Waltera Steinmeiera o spotkanie.
Berlin cztery razy odmówił, a na początku br. kanclerz Angela Merkel demonstracyjnie odmówiła także spotkania z Orbanem z okazji 25-ej rocznicy podpisania Traktatu dwustronnego, kierując zaproszenia z podobnej okazji jedynie do szefów rządów Czech i Słowacji.
“Nie pamiętam, żeby Węgry kiedykolwiek pouczały Niemcy, co mają robić. Pomimo, że nie zgadzamy się z Niemcami w wielu rzeczach, to zachowywaliśmy szacunek. Teraz więc prosimy niemieckich polityków: dajcie nam spokój!” – oświadczył niedawno premier Orban.
Najwyraźniej Węgrzy mieli już dość takiego traktowania przez Berlin i właśnie demonstracyjnie wycofali się z Niemiecko-Węgierskiego Forum. Zdaniem obserwatorów, nie ma żadnych wątpliwości, że stosunki między obydwoma krajami są obecnie najgorsze w historii i nic nie wskazuje, żeby miały się zmienić na lepsze.
REPORTERS.PL
Pytanie, kto na tym wygra ekonomicznie. Węgry kiedyś były dość silnym ekonomicznie państwem ale później dorównały biedocie UE. Inna sprawa, że Węgrom wszędzie źle. Byli w sojuszu a Austrią problemy, z RWPG to im nie pasowało. Teraz są w UE i znowu mają problemy. Pytanie kto do kogo ma się dostosować?