Kapitan amerykańskiej armii J Scott Metz w artykule opublikowanym przez „Foreign Policy” przekonuje, że US Army „prawdopodobnie nie jest już najlepszą armią świata”.
Kapitan Metz pisze, że US Army „nie jest obecnie przygotowana na walkę tak, jak żołnierze jej sojuszników”. Jego zdaniem jednostki sojuszników USA są obecnie „lepiej przygotowane taktycznie na poziomie kompanii i plutonów”.
Powodem gorszego przygotowania US Army mają być zbyt rzadkie szkolenia przeprowadzane w macierzystych jednostkach żołnierzy.
Zdaniem oficera nie tylko sojusznicy, ale nawet „niektórzy potencjalni wrogowie” są dziś lepiej przygotowani do walki niż US Army.
Jako dowód kapitan opisuje ćwiczenia, w czasie których pluton amerykańskiej armii „nie umiał wykorzystać cech terenu, na którym się znajdował” i został wymanewrowany przez jednostkę z innego kraju biorącą udział w szkoleniu. „Oni powinni to przećwiczyć w swojej jednostce” – dodaje.
Zdaniem kapitana powodem braków w szkoleniu jest nadmiar pracy administracyjnej jaką muszą wykonywać dowódcy niewielkich jednostek – porucznicy czy kapitanowie.
W efekcie brakuje im czasu na odpowiednie wyszkolenie swoich żołnierzy.
RP.PL