Jak podaje informacja pod opublikowanym filmem na społecznościowym profilu Freshman News, w dwa dni po zamachu londyńskim policja zatrzymała w autobusie człowieka z podejrzanie wyglądającą zawartością torbą. Opakowane długie przedmioty, wystające z niej, wzbudziły niepokój i jak się okazało bardzo słuszny, gdyż były to zapakowane w niebieską folię ogromne tasaki, bynajmniej nie do użytku kulinarnego!
Mimo iż nie jest powiedziane kim jest ów przewoźnik, widzimy wszyscy że nie jest on rdzennym Anglikiem, a także rodzaj przewożonej broni wprost świadczy o powiązaniach ze światem terroryzmu.
W biały dzień, w europejskiej stolicy, dwa dni po zamordowaniu wielkimi nożami zwykłych ludzi na ulicy, po rozjeżdżaniu ich ciężarówką, człowiek przewozi publicznym transportem kolejną broń! Taką sama, jaka używają terroryści do podcinania gardeł przechodniom w tak zwanym wolnym kraju. O czym to świadczy?
To jest przecież zbrojenie się! I to najbardziej kuriozalne zbrojenie się w świecie! Pośród zwykłych obywateli, w zwykłej sobie torbie, przewożonych jest ileś tam tasaków, ‘massive knives’ – jak słyszymy od postronnego, zszokowanego komentatora! A wszystko to wiezione jest w zwyczajnym, miejskim autobusie! Dwupiętrowe, angielskie autobusy zatem zyskują podwójne znaczenie – są miejskimi transporterami broni, z miejskim kierowcą, pod osłoną zwykłych obywateli! Szok!
Wniosek jest prosty: terroryści się niczego nie boją. Nie istnieją więc żadne granice, które miałyby ich powstrzymać od kolejnych ataków.
Nikt ze świata muzułmańskiego nie ostrzega też władz o żadnym zagrożeniu, bo jakoś ciężko uwierzyć, że absolutnie nikt nie domyśla się, że w komunie radykalnych islamistów coś się szykuje. A jeśli ktoś coś wie, to jak to jest możliwe, że się na to godzi, nie zgłaszając podejrzenia odpowiednim służbom?
Słyszano o pewnym zgłoszeniu, ale zostało ono podobno przez władze zignorowane. Wyobraźmy sobie losy człowieka, który zdecydował się poinformować o swym podejrzeniu odpowiednie służby, nie został potraktowany poważnie… Co z nim dalej?… Skoro terroryści się nie boją…
Wnioski musimy wyciągać realistyczne! Władze Krajów Europy zachodniej nie panują nad sytuacją. To jest fakt. Jakie sposoby zatem są możliwe, aby powstrzymać mordowanie ludzi? Europejczyków?
Po prostu zwykłych ludzi, czyichś matek, żon, mężów, przyjaciół i… dzieci? Jeśli ci przywódcy nie panują…
A co do filmiku, gdyby był inscenizacją, byłyby wyciągnięte konsekwencje. Dzięki telefonom komórkowym i łączności jedni z drugimi możemy widzieć, co realnie się dzieje. To zwykli obywatele, zwykli świadkowie wydarzeń są tymi, którzy rzetelnie przekazują informacje. To smutne, że zadanie takie przypadło obywatelom, podczas gdy jest wielu wyspecjalizowanych ośrodków informacyjnych, ze sprzętami dużo bardziej wyspecjalizowanymi niż telefon komórkowy!
Ale tak jest w czasie wojennym. Obywatele są po prostu… na służbie. To kolejny dowód na to, że obecni rządzący sobie kompletnie nie radzą z sytuacją.
KATARZYNA CHRZAN, PRAWY.PL