Stanisław Koziej, były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego napisał list otwarty do prezydenta Andrzeja Dudy i premier Beaty Szydło. „Bardzo mi przykro, że już trzeci raz piszę do Pana Prezydenta i Pani Premier list otwarty w tej samej sprawie i to tak oczywistej jak zapewnienie możliwości kierowania obroną Rzeczypospolitej Polskiej w razie wojny”. Chodzi o stanowisko Naczelnego Dowódcy Sił Zbrojnych.
Były szef BBN pisze, że gen. broni Marek Tomaszycki – kandydat na Naczelnego Dowódcę Sił Zbrojnych w czasie wojny – jest w stanie rezerwy. Do tej rezerwy odwołał go minister Antoni Macierewicz. Jak czytamy w liście Kozieja, „już piąty miesiąc Polska znajduje się w kuriozalnej sytuacji”. „Bardzo się dziwię, że Pan Prezydent na to pozwolił (…) Ale jeśli już tak się stało, to jeszcze dziwniejsze i w dodatku niezmiernie ryzykowne dla polskiej obronności jest wstrzymywanie się przez Panią Premier i Pana Prezydenta ze wskazaniem innej osoby do realizacji tych nakazanych ustawowo zadań” – argumentuje.
Gen. Marka Tomaszyckiego do mianowania na stanowisko Naczelnego Dowódcy Sił Zbrojnych w czasie wojny wskazał w 2015 roku ówczesny prezydent Bronisław Komorowski. – Pozwoli to na przygotowywanie się w czasie pokoju do dowodzenia siłami zbrojnymi w warunkach kryzysu wojennego – mówił wówczas prezydent.
W grudniu 2016 roku gen. broni Markowi Tomaszyckiemu skończyła się kadencja na stanowisku Dowódcy Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych. Prezydent Andrzej Duda powołał na to stanowisko gen. bryg. Sławomira Wojciechowskiego, a dotychczasowy dowódca z dniem 28 kwietnia 2017 roku zakończył zawodową służbę wojskową, przechodząc w stan spoczynku.
WP