Wioślarka z Torunia uratowała samobójcę narażając własne życie

Takie informacje przywracają wiarę w ludzi. Katarzyna Zillmann w czasie treningu wioślarskiego na Wiśle w Toruniu usłyszała wołanie o pomoc. Młodzieżowa mistrzyni świata nie wahała się ani chwili, ruszyła na pomoc tonącemu mężczyźnie. Oboje przeżyli, jednak łódka wioślarki została doszczętnie zniszczona. Prezydent miasta obiecał, że kupi bohaterce nowy sprzęt.

Jak informuje na swoim profilu na Facebooku AZS UMK Toruń – klub, w którym na co dzień trenuje Katarzyna Zellmann, w ubiegły czwartek w okolicy jego przystani z mostu na Wiśle skoczył młody człowiek. Jednak, gdy znalazł się już w wodzie zaczął wzywać pomocy. Jako pierwsza usłyszała go młodzieżowa mistrzyni świata, która akurat miała kończyć trening. Nie zastanawiając się ani chwili, ruszyła na pomoc.

Kiedy udało jej się dopłynąć do topielca, wciągnęła go na swoją łódkę, niestety, silny prąd porwał oboje i po chwili wpadli do wody. Na szczęście służby ratownicze szybko dopłynęły na miejsce i wyciągnęły obydwoje na brzeg. Pani Katarzyna musiała pojechać na obserwację do szpitala, bo temperatura jej ciała wynosiła zaledwie 34 stopnie. Na szczęście nic poważnego jej się nie stało, ucierpiała za to łódka mistrzyni.

– Pani Katarzyna to bohaterka. To, co zrobiła w miniony czwartek, to wzór dla wielu z nas jak być odważnym i pośpieszyć człowiekowi na ratunek. Chcemy podziękować za tę odwagę i umiejętność znalezienia się w sytuacji ekstremalnie trudnej. W miniony czwartek było chłodno i wietrznie – na wodzie odczucie zimna jest jeszcze większe. Pojawiła się nagła potrzeba ratowania człowieka, który znalazł się w wodach Wisły. Na dodatek barka, z którą kontakt zniszczył łódkę, która dla Pani Kasi jest podstawą sukcesów sportowych. My oceniamy ten krok jednoznacznie – jako bohaterstwo i przykład postępowania godny naśladowania, z którego możemy być dumni – mówił w czasie środowego spotkania z kobietą i dziennikarzami prezydent miasta, Michał Zaleski.

Katarzyna Zillmann uważa swój wyczyn za zupełnie normalną rzecz: – Moim zdaniem nie zrobiłam niczego wielkiego. To był zwykły odruch ludzki. Starałam się pomóc człowiekowi jak tylko umiałam. Najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło i jesteśmy cali – powiedziała.

Prezydent zdecydował, że miasto kupi nową łódź za blisko 40 tys. zł bohaterka mogła trenować.

FAKT.PL

Więcej postów