Co za BYDLAK! Ojczym zgwałcił 9-latkę

Trzeba być bestią w ludzkiej skórze, by zgwałcić dziecko, z którym mieszka się pod jednym dachem. Takim zwyrodnialcem okazał się Łukasz I. W biały dzień, pod pretekstem przejażdżki na stację diagnostyczną, zabrał ze sobą pasierbicę Anię, wywiózł ją do lasu i brutalnie wykorzystał.

Justyna S. i Łukasz I. poznali się kilka lat temu w więzieniu, gdzie ona odwiedzała swojego konkubenta, a on odbywał wyrok za liczne kradzieże. Widać przypadli sobie do gustu, bo gdy on wyszedł na wolność, zamieszkali pod jednym dachem w powiecie szczecineckim. Ona była już matką Ani, a wkrótce na świat przyszli jeszcze Ola i Bartek.

Sąsiedzi pary, jeśli mówią o Łukaszu I., to tylko źle. – Ta kobieta wpadła z deszczu pod rynnę. Odeszła od jednego kryminalisty, by związać się z jeszcze gorszym typem – mówi sąsiadka Danuta Stelmasiak. – Robił jej takie awantury, że po nocy uciekała z dziećmi z domu. Na nas też ręce podnosił. Zgłaszaliśmy to policji, ale nikt z nim porządku nie zrobił. Mam nadzieję, że teraz, po tej tragedii, pozbędziemy się go na zawsze. Szkoda tylko tego dziecka…

Dramat rozegrał się w minioną sobotę. Był piękny, słoneczny dzień. Łukasz I. zakomunikował, że jedzie na stację diagnostyczną i chętnie zabierze ze sobą Anię. Ale zamiast na stację, zawiózł ją za miasto, do lasu i tam okrutnie zgwałcił. Potem zagroził, że jak piśnie komuś słówko, to zabije jej mamę i rodzeństwo.

Po powrocie do domu Ania odczekała, aż ojczym gdzieś sobie pójdzie i opowiedziała o wszystkim mamie. Justyna S., mimo iż dotychczas znosiła agresję konkubenta, tym razem zaalarmowała policję. Kilka godzin później zwyrodnialec był już w areszcie. W poniedziałek usłyszał zarzut zgwałcenia osoby poniżej 15. roku życia, co uznawane jest za zbrodnię, za której popełnienie grozi kara do 15 lat pozbawienia wolności. A wczoraj decyzją sądu został tymczasowo aresztowany.

PS Imiona dzieci zostały zmienione

SUPER EXPRESS

Więcej postów