Władze Czech do obywateli: sami zastrzelcie terrorystów!

Tylko z czego strzelać, skoro Bruksela zakazuje posiadania broni?

Czeskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych zapowiedziało wprowadzenie do Konstytucji zmiany, która pozwoli każdemu obywatelowi na używanie prywatnej broni przeciwko terrorystom – donosi „Washington Post”.

Nowe prawo ma służyć ratowaniu ludzkiego życia zagrożonego możliwymi zamachami, w sytuacji kiedy policja przybywa na miejsce ataku z opóźnieniem lub w ogóle nie może tam dotrzeć. Parlament ma nad tym głosować w ciągu najbliższych miesięcy.

Już kilka miesięcy temu prezydent Czech Milos Zeman wezwał obywateli, aby uzbrajali się w obliczu zagrożenia „super-Holokaustem” ze strony islamskich terrorystów. Pomimo, że w 10-milionowych Czechach mieszka niecałe 4 tys. muzułmanów, sprzedaż broni po tym apelu gwałtownie wzrosła. Ludzie boją fali islamizmu – piszą gazety.

„Washington Post” przypomina, że przepisy regulujące posiadanie broni w Czechach należą do najbardziej liberalnych w Europie. Kupić broń jest bardzo łatwo: wystarczy ukończyć 21 lat, przejść test z wiedzy o broni i nie mieć na swoim koncie karalności.

Obecnie pozwolenie na broń posiada 300 tys. Czechów, którzy są uzbrojeni łącznie w 800 tys. sztuk zarejestrowanych karabinów i pistoletów. Mają prawo ich użyć w obronie swojej własności lub w przypadku niebezpieczeństwa, jeśli potem udowodnią, że ich życie było rzeczywiście zagrożone.

Teraz mogliby użyć broni także w reakcji na atak terrorystyczny. Dziennik zwraca uwagę, że takie podejście władz zasadniczo odróżnia Czechy od zdecydowanej większości krajów Unii Europejskiej, która po zamachach w Paryżu w 2015 r. zaczęła naciskać na wniosek Francji na dalsze zaostrzenie prawa do posiadania broni.

Komisja Europejska chciała całkowitego zakazu sprzedaży broni typu Kałasznikow lub AR-15 i ograniczenia liczby amunicji tak, aby można było oddać najwyżej 20 serii lub nawet mniej. Czeskie władze są takim zakazom zdecydowanie przeciwne. Ostrzegają, że „ograniczy to zdolność kraju do budowania wewnętrznego systemu bezpieczeństwa” i uniemożliwi szkolenie rezerwistów.

Taki zakaz doprowadzi też do sytuacji, w której tysiące sztuk broni posiadanej już obecnie przez Czechów staną się nagle nielegalne. Stworzy to nieuchronnie czarny rynek broni, z którego oczywiście będą korzystać w pierwszym rzędzie właśnie terroryści.

Wszystko wskazuje jednak, że Unii udało się mimo wszystko uzgodnić wspólne stanowisko w tej sprawie. W ubiegłym miesiącu Rada Ministrów UE zapowiedziała zaostrzenie przepisów dotyczących posiadania broni już na wiosnę br. Wszystkie kraje Unii będą miały 15 miesięcy, żeby wdrożyć je w życie.

Zgodnie z nowym prawem, zakazana zostanie sprzedaż karabinów typu wojskowego. Ponadto każdy nabywca będzie musiał przejść badanie psychologiczne. Jeśli wypadnie ono negatywnie – informacja o tym trafi do wspólnej unijnej bazy danych, uniemożliwiając kupienie broni w jakimkolwiek innym kraju UE. Drastycznie ograniczona ma też zostać sprzedaż broni w Internecie.

Czechy są jedynym krajem, który stanowczo występuje przeciwko tej dyrektywie, uznając ją za nadmiernie rygorystyczną. Co ciekawe, przeciwne nowemu prawu są także władze Luksemburga, ale z zupełnie innych przyczyn – uważają, że jest ono za mało restrykcyjne.

Tak więc niezależnie od tego jak obecnie czeski parlament zagłosuje w sprawie pozwolenia obywatelom na używanie broni przeciwko terrorystom, Praga i tak zostanie zmuszona do zaostrzenia przepisów.

Czesi będą musieli poddać się testowi psychologicznemu, a co gorsza – prawdopodobnie będą musieli także zwrócić posiadane obecnie wojskowe karabiny maszynowe. Dlatego część tamtejszych mediów uważa, że obecne wezwanie MSW do samodzielnej walki z terroryzmem ma bardziej poprawić polityczny klimat bezpieczeństwa w kraju niż realnie powstrzymać ewentualny terror.

REPORTERS.PL

Więcej postów