Armia, która sama się zabija? Większość żołnierzy Ukrainy nie zginęła w walce

Zdumiewającą statystykę przedstawiło Ministerstwo Obrony w Kijowie.

Okazuje się, że ponad połowa ukraińskich żołnierzy, którzy zginęli w 2016 r. na wschodzie kraju to bynajmniej nie ofiary walk w Donbasie. Tak wynika z informacji, którą na prośbę BBC Ukraina podało 26 grudnia dowództwo Sił Zbrojnych.

Wynika z niej, że w walkach w 2016 r. śmierć poniosło 211-tu ukraińskich żołnierzy, natomiast aż 256-ciu – w wyniku zupełnie „niebojowych” przyczyn. Wśród nich najczęstsze to choroby, wypadki drogowe, zatrucia alkoholem i narkotykami oraz samobójstwa i zabójstwa.

Odsetek takich strat w armii ukraińskiej jest najwyraźniej coraz wyższy, gdyż według wcześniejszych danych szefa Sztabu Generalnego Wiktora Mużenki, od początku całej wojny w Donbasie wyniosły one ok. 30 proc. (916 spośród 3.064 zabitych), gdy tymczasem w roku 2016 – 55 proc.

Jakby na potwierdzenie tych statystyk, pierwszą ofiarą w szeregach armii ukraińskiej w br. stał się 34-letni żołnierz, który zginął w parku we wsi Donskoje w Obwodzie Donieckim w czasie nocnej pijackiej awantury z tamtejszymi mieszkańcami. Rannych zostało też dwóch cywilów – podaje służba prasowa ukraińskiej policji.

Z kolei 2 lutego br. w wyniku nieostrożnego obchodzenia się z bronią koło Marinki w Donbasie zginęło dwóch ukraińskich żołnierzy, a kolejnych dwóch zostało rannych – podało centrum prasowe ukraińskiej Operacji Antyterrorystycznej.

Niestety, nie znamy analogicznych statystyk po stronie separatystów. Sądząc jednak z liczby doniesień o wzajemnych porachunkach, pijackich incydentach z bronią w ręku i chorobach szerzących się w ich szeregach, są one zapewne „nie gorsze”.

REPORTERS.PL

Więcej postów