Bolączka opozycji. Nie wiedzą czy dalej protestować

Klub Platformy Obywatelskiej podjął decyzję, że posłowie tej partii będą dalej okupować salę obrad Sejmu. Politycy zamierzają zostać na sali do 11 stycznia, a zatem i przez okres świąt. Z kolei szef PSL Władysław Kosiniak – Kamysz zapowiedział, że do 6 stycznia spór powinien się zakończyć.

Jak stwierdził szef Platformy – sprawa jest trudna logistycznie, bo jest pora świąt, ale posłowie tak podzielą między siebie dyżury, żeby kilkadziesiąt osób było na sali sejmowej bez przerwy. Zdaniem lidera PO -najpoważniejszą niezałatwioną sprawą jest nielegalne przegłosowanie ustawy budżetowej przez posłów PiS w Sali Kolumnowej. Pozostałe kwestie sporne to bezprawne zdaniem PO odwołanie posła Michała Szczerby oraz nieobecność dziennikarzy w Sejmie czytamy na rp.pl.

Szef Nowoczesnej Ryszard Petru nie podjął jeszcze decyzji jak zachowa się jego klub i czy obierze drogę podobną do Platformy Obywatelskiej. W programie „Fakty po faktach” zapowiedział on, że – jeśli ze strony PiS będzie dalsza eskalacja, to jego posłowie będą musieli zostać na sali obrad.

Z opozycyjnego oporu zdaje się wyłamywać PSL. Prezes tej partii Władysław Kosiniak – Kamysz w wywiadzie dla RMF FM przyznał, że należy załagodzić nastroje i zawrzeć rozejm. – Ja dla marketingu politycznego nie podpalę Polski i nie wolno w takie scenariusze się wpisywać ( … ) Wyjście dzisiaj z Sejmu jest potrzebne też, żeby pokazać gest dobrej woli. Jest moment, kiedy wrócili dziennikarze, jest kontrola nad tym, co się dzieje w Sejmie, można opuścić Sejm. I idą święta. Idą święta – czas nowego roku. Do 6 stycznia, naprawdę, powinien być rozejm. Powinno być zawieszenie broni w tym całym sporze politycznym, który rozlewa się też na ulice. Musimy się uspokoić – powiedział szef ludowców.

FAKT.PL

Więcej postów

1 Komentarz

Komentowanie jest wyłączone.