Marek Kuchciński dał zastępcom 13 tys. premii! Za co?

Marek Kuchciński jak św. Mikołaj. Lekką ręką z kieszeni podatników marszałek Sejmu przyznał nagrody swoim zastępcom. Każdy z pięciu wicemarszałków otrzymał 13 169 zł. Premia wpłynęła na konta w mikołajki. I za co taki prezent?

Oficjalnie nie wiadomo. Przelew był bowiem opatrzony tylko jednym słowem: premia. Nieoficjalnie wypłacono ją za trud prowadzenia obrad Sejmu w ciężkich warunkach. A te ciężkie warunki to awantury pomiędzy posłami w sali sejmowej czy praca nocą.

Co ciekawe, marszałek najwyraźniej uznał, że jego robota jest lżejsza niż jego zastępców, bo sam sobie nagrody nie przyznał. Premia tak bardzo zaskoczyła wicemarszałka Stanisława Tyszkę, że postanowił odesłać pieniądze na konto Kancelarii Sejmu. Przelew opatrzył komentarzem: zwrot na rzecz polskich podatników.

– Do polityki przyszedłem po to, by zakończyć marnowanie pieniędzy Polaków, a nie przyczyniać się do niego – mówi Tyszka Faktowi. Z naszych informacji wynika, że pozostali obdarowani przez Kuchcińskiego marszałkowie takich dylematów nie mieli. Widać nie pamiętają politycznej awantury, jaka rozpętała się przed trzema laty po tym, jak ówczesna marszałek Sejmu Ewa Kopacz przyznała nagrody sobie i zastępcom. Efekt tej draki był taki, że wypłacone pieniądze marszałek i wicemarszałkowie oddali na cele charytatywne.

FAKT.PL

Więcej postów