Afera z Marcinem Dubienieckim (35 l.) może zaszkodzić w karierze Marcie Kaczyńskiej (35 l.).
Nic więc dziwnego, że znajomi namawiają ją, by zakończyła to małżeństwo. Sprawa rozwodowa od ponad roku jest w gdańskim sądzie.
– Ludzie zapomną, będzie nawet im żal Marty Kaczyńskiej, ale jej przeciwnicy polityczni nie zapomną nigdy i w stosownej chwili wyciągną na nią haki. Mąż stanął jej na drodze kariery politycznej – ocenia politolog prof. Kazimierz Kik. Podobnie uważają znajomi Marty Kaczyńskiej. Ci – jak sugeruje tygodnik „Na żywo” – podpowiadają jej, by jak najszybciej wniosła o odwieszenie sprawy rozwodowej, którą założył w 2013 roku Dubieniecki.
Rozwodu na razie nie ma. Małżonkowie nie mieszkają wspólnie od 2012 r., ale Marcin Dubieniecki jest mocno zaangażowany w opiekę nad córkami. W niedzielę, kiedy został zatrzymany przez CBA, był na kortach razem z córkami. Musiał prosić przez telefon, by Marta jak najszybciej przyjechała po przestraszone dziewczynki, które, jak donosi tygodnik, bardzo to przeżyły.
Kryminalne zarzuty dla Dubienieckiego to przykra sprawa dla Marty Kaczyńskiej, która ostatnio coraz bardziej udziela się politycznie. Jest felietonistką prawicowego tygodnika, gdzie pisze m.in. o „mądrości, doświadczeniu i charyzmie” prezesa Kaczyńskiego. Została prezesem Ruchu Społecznego im. Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego. Łączenie jej z Marcinem Dubienieckim, który usłyszał kryminalne zarzuty, może jej zaszkodzić za każdym razem, gdy będzie chciała zaistnieć publicznie i pomóc PiS. Politycy PO ponownie zaapelowali do prezydenta Andrzeja Dudy, aby publicznie odniósł się do zarzutów, że uczestniczył w ułaskawieniu Adama S. – „wspólnika zięcia pana Lecha Kaczyńskiego”. PO pyta też PiS, czy Dubieniecki uczestniczył w kongresach programowych PiS. – To jest przykre, bo Marta Kaczyńska nie jest zapewne niczemu winna, a jej ojciec, różnie oceniany jako prezydent, był wyjątkowo uczciwym człowiekiem – dodaje Kik.
Dubieniecki przebywa w areszcie, prokuratura przedstawiła mu zarzut kierowania grupą przestępczą, wyłudzenia 13 mln zł i prania brudnych pieniędzy. Sąd pierwotnie wydał decyzję o wypuszczeniu go za kaucją w wysokości 600 tys. zł.Ojciec Dubienieckiego wpłacił pieniądze, ale wstrzymano decyzję, bo prokuratura złożyła zażalenie na decyzję sądu o kaucji.
W tej sprawie aresztowano także cztery inne osoby, w tym byłą żonę Artura Boruca Katarzynę M. (35 l.).
se.pl