Białoruski prezydent obawia się, że rządzony przez niego kraj zaleje fala „różnego typu niepotrzebnego elementu z Ukrainy”. Szczególny niepokój Łukaszenki budzi niekontrolowany przepływ broni krążącej w strefie przygranicznej.
„Nasz kraj musi wzmocnić południową granicę” – oświadczył prezydent Aleksander Łukaszenka podczas spotkania z pełniącym obowiązki Sekretarza Rady Bezpieczeństwa Stanisławem Zasiem i Ministrem Obrony Andriejem Rewkowem. Szefowie resortów raportowali we wtorek prezydentowi o sytuacji w siłach zbrojnych, przede wszystkim na południowych granicach kraju.
Aleksander Łukaszenko zauważył, że ostatnio ten temat jest często poruszany, a w mediach niezależnych przedstawia się go tendencyjne, niemniej jednak głowa państwa uważa, że należy skupić się na bezpieczeństwie granic z Ukrainą.
„Obawiamy się, żeby w wyniku tego co dzieje się na Ukrainie nie pociągnął tutaj różnego rodzaju element niepożądany na Białorusi, a szczególnie żeby nie przenikała do nas broń” – powiedział Łukaszenka.
Oprócz kwestii rosnącego zagrożenia na granicy, Łukaszenka rozmawiał o potrzebie optymalizacji Sił Zbrojnych, wykorzystaniu nowych technologii oraz potrzebie stworzenia nowego rodzaju broni. Według Stanisława Zasia, sytuacja w Siłach Zbrojnych w kraju jest stabilna. P.o. sekretarza zauważył, że stan moralny i psychiczny ludzi został wzmocniony oraz zmniejszył się odpływ kadry oficerskiej z armii.