Ambasada Rosji w Polsce opublikowała na swoich stronach odpowiedź na apel ministra rolnictwa Marka Sawickiego, by Rosja nie niszczyła ton żywności.
Apel polskiego ministra rolnictwa spowodowany był doniesieniami, że w Rosji masowo niszczona jest żywność pochodząca z krajów, które Rosja objęła retorsjami związanymi z nałożonymi na nią sankcjami ekonomicznymi po zajęciu Krymu i udziale w konflikcie na wschodzie Ukrainy.
Ambasada Rosji opublikowała odpowiedź na słowa ministra Sawickiego, w którym kąśliwie pisze, że taki publiczny apel ministra spowodowany był zapewne jego staraniami na rzecz ochrony polskich producentów żywności, którzy są zainteresowani dostępem swoich towarów do rynku rosyjskiego. W swoim apelu Sawicki powołał się m.in. na wspólną, słowiańską tradycję, w której niszczenie chleba jest uznawane za „bardzo ciężki grzech”.
Jak pisze Ambasada, jest to jednak mało prawdopodobne, kiedy stosuje się porównania dla Rosji obraźliwe. Analogia między obecną sytuacją a głodem z lat 30. w krajach byłego związku Radzieckiego („uwaga, Panie Ministrze: nie tylko na Ukrainie, ale i w Rosji, i w Kazachstanie” – czytamy) jest całkowicie nie na miejscu i budzi co najmniej zdumienie.
Nie przystoi Panu Ministrowi, czytamy w komunikacie, obrona interesów tych, którzy łamią prawo i przemycają swoje produkty do Rosji łamiąc obowiązujące prawo, a więc kontrabandą. Być może to jest ten „bardzo ciężki grzech”, o którym Pan mówi? – pytają autorzy komunikatu.
Piszą dalej, że nie sądzą, by minister Sawicki był rzeczywiście zaniepokojony groźbą głodu w Rosji. Brak żywności bowiem występuje i w Rosji, i w Polsce, o czym, jak podkreślają, wspomniał również Andrzej Duda w swoim przemówieniu po zaprzysiężeniu na urząd prezydenta, mówiąc o głodujących polskich dzieciach. Być może problem głodu w nie mniejszym stopniu dotyczy również Polski i tu właśnie przydałyby się przemycane do Rosji produkty? – pyta ambasada.
Autorzy komunikatu podkreślają, że to również Polska wśród innych krajów UE jest odpowiedzialna za nałożenie na Rosję nielegalnych i bezsensownych sankcji, które nie tylko nie przynoszą zamierzonych efektów, ale szkodzą obydwu stronom, w tym m.in. przyczyniają się do wzrostu ubóstwa.
Rosjanie kończą ironicznie, że najwyraźniej Polska, by wyrazić swoją niechęć do Rosji, używa wyrażenia „Związek Sowiecki”, jak to miało miejsce w apelu ministra Marka Sawickiego. Nie mamy zasadniczo nic przeciwko słowu „Sowiecki”, ale sugerujemy, by dla pełni konsekwencji używać sformułowania „Sojusz Sowiecki” – piszą autorzy komunikatu.
rp.pl