Jakiś czas temu, media w Polsce informowały o wycieku tajnych informacji dotyczących ataku Federacji Rosyjskiej na lewobrzeżną część Ukrainy tzw. linia Dniepru.
Według planu, podobno przechwyconego przez ukraińskich hakerów (specjalnej grupy „Myrotworec” – Rozjemca), Rosja miała dokonać inwazji wojskowej, w kwietniu lub maju 2015 roku, na połowę Ukrainy – zajmując terenu wzdłuż linii Dniepru. Miała to być operacja błyskawiczna, która potrwałaby 15 dni.
Moskwa oczywiście zaprzeczyła w swoim stylu. Jednak ujawnienie tej informacji, jest zbieżne z moim wpisem z grudnia 2013 roku, gdzie otwarcie pisałem o podziale Ukrainy właśnie wzdłuż linii Dniepru. Wielu zada sobie teraz pytanie: skąd pochodzi moja wiedza w tym temacie?
Możliwości jest kilka, jednak chciałbym w pierwszej kolejności zaprzeczyć, jakobym miał dostęp do informacji wywiadowczych. Moje źródło informacji pochodzi głównie z analizy tego, co jest znane i dostępne opinii publicznej. Czasami są to analizy strategiczne, które wynikają z potrzeby sytuacji.
Najbardziej zadziwiające jest to, że po prawie 2 latach od mojej publikacji, pojawia się taki scenariusz. Skoro Szymański nie sprzedaje informacji wywiadowczych, a jedynie analizuje, to albo przewidział strategiczne ruchy Federacji Rosyjskiej, albo FR korzysta z planu nakreślonego 2 lata temu. Oba te warianty są bardzo prawdopodobne. Oczywiście nie chodzi mi tu, o jakąś pochwałę (jestem dosyć krytyczny wobec swojej osoby), tylko bardziej zwrócenie uwagi na to, co będzie działo się w naszym regionie.
Istnieje jeszcze jedna możliwość, czyli dezinformacja. Jednak ją należy wykluczyć z prostej przyczyny. Rosja dostarcza coraz więcej sprzętu ciężkiego na Ukrainę, co potwierdzają niezależni informatorzy ze wschodu (zdjęcia, filmy itd.).
Druga rzecz, to gubernator Odessy, którym nie bez powodu zostaje sam Micheli Saakaszwili – jest to kluczowy ruch. Pisałem o tym stanowczo podczas rewolucji na Majdanie: Odessa musi być zabezpieczona w pierwszej kolejności. Jest to strategiczne miejsce dla Ukrainy. Nikt inny najwidoczniej, nie może poradzić sobie z tym rejonem UA, dlatego wyciągnięto potężne, doświadczone w boju działo – jakim jest były prezydent Gruzji. To bardzo istotne, dlatego, że plany Rosji nie do końca muszą zakładać zatrzymanie się na linii Dniepru. Uważam, że Rosji bardziej zależy na wariancie odcięcia Ukrainy od Morza Czarnego i połączenia się z Naddniestrzem (stąd też niedawna mobilizacją stacjonującej tam armii FR). Jednak zachód na to się nie zgodzi i nigdy nie powinien – stąd ruch z gubernatorem Odessy.
Niektórzy uważają, że podział Ukrainy na dwa kraje, to nie jest sprawa Polski i Polska nie może w to ingerować. Jasną sprawą jest to, że taki ruch mógłby być źle odebrany przez samych Ukraińców, jednak w obecnej sytuacji, nie ma innego wyjścia. To jest jedyny rozsądny wariant, który pozwoli zatrzymać wojnę na szeroką skalę. Dwie Ukrainy: Wschodnia i Zachodnia, to wariant najmniej bolesny, który zapewni pokój i stabilizację gospodarczą oraz nada temu państwu status państwa stałego, a nie tylko przejściowego (przechodniego, czy tymczasowego). Nie jest on sprawiedliwy w 100 %, ale najbardziej naturalny i do zaakceptowania przez wszystkie zainteresowane strony. Polska powinna być negocjatorem w tej sprawie i pora już, aby mocarstwa światowe, wyszły z oficjalną propozycją zmian dla Ukrainy (wariant dwóch państw). Jest to bardzo ważne. Dodam tylko, że dwie Ukrainy, to model w którym mocarstwa światowe, zarówno Rosja jak i USA, muszą równorzędnie starać się o wykazanie, że kraj pod ich wpływami jest lepszy (bardziej rozwinięty i cywilizowany). Czyli taka rywalizacja, może okazać się korzystna dla samych Ukraińców.
Nie można w nieskończoność przedłużać konfliktu i opinie które pojawiają się z różnych środowisk, że dopóki konflikt trwa dopóty Polska jest bezpieczna – są złudne i niemoralne. Wojna powinna się zakończyć i to jest w naszym interesie. Wojna jest największym nieszczęściem ludzkości i o tym trzeba pamiętać.
Na koniec mogę tylko dodać, że ten model konieczny jest do utworzenia projektu pt. Międzymorze i jest to pierwsza faza przebudowy ładu geopolitycznego w Europie Środkowej.
Krzysztof Szymański