Tomasz Siemoniak: Rozpętałem Drugą Zimną Wojnę Światową

Amerykanie przerzucą do Europy ciężki sprzęt, NATO zwiększy siły szybkiego reagowania. Zastanawia się, jak odpowiedzieć na zagrożenie nuklearne ze strony Rosji. Sojusz szykuje się do zimnej wojny.

 

– To będzie punkt zwrotny – tak o dzisiejszym spotkaniu ministrów obrony NATO w Brukseli mówi zachodniej prasie wysoki rangą przedstawiciel Sojuszu. Ma przypieczętować nową strategię wobec zagrożeń płynących z Rosji. Rok temu, tuż po anszlusie Krymu i podpaleniu Donbasu, politykom ze starej Europy podobna sytuacja z trudem mieściła się w głowie. Teraz amerykańscy i europejscy politycy chcą pokazać, że są gotowi na wypadek, gdyby Kreml chciał sprawdzić, czy NATO faktycznie działa, i zaatakował np. Estonię.

Sojuszników będą bronić przed Rosją amerykańskie czołgi, tak jak w czasach pierwszej zimnej wojny. Ash Carter, sekretarz obrony USA, potwierdził wczoraj w Tallinie, że przerzuci na wschodnią flankę NATO, w tym do Polski, 250 czołgów Abrams i wozów opancerzonych. W magazynach znajdą się też zapewne drony i sprzęt artyleryjski. Amerykanie na tym sprzęcie będą regularnie ćwiczyć. A gdyby doszło do rosyjskiej agresji, w ciągu kilkunastu godzin przyślą samolotami żołnierzy, którzy na stacjonujących w Europie czołgach ruszą do walki. Na transport sprzętu z USA drogą morską trzeba by czekać pół roku.

Tomasz Siemoniak, minister obrony narodowej, mówił wczoraj, że trwają negocjacje, jak się podzielić amerykańskim sprzętem. Czołgi prawdopodobnie zostaną rozmieszczone w bazach przy poligonach w Żaganiu, Drawsku Pomorskim lub Orzyszu.

Drugim tematem spotkania ministrów obrony NATO będzie rosyjski szantaż nuklearny. To reakcja na krążące wzdłuż granic Sojuszu rosyjskie bombowce strategiczne. Nad Bałtykiem symulują one ataki jądrowe. Nad kanałem La Manche miały na pokładzie głowice jądrowe. Rosyjscy dyplomaci straszą różne kraje wzięciem na celownik. Duńczyków, gdyby zgodzili się na budowę elementów tarczy antyrakietowej. Szwedów, gdyby zdecydowali się wejść do NATO. W zeszłym tygodniu Władimir Putin ogłosił, że zwiększy arsenał o 40 rakiet międzykontynentalnych. W zależności od tego, czy będą to rakiety RS-21M Topol, czy RS-24 Jars, w grę wchodzi od 120 do 160 głowic jądrowych wycelowanych w zachodnie miasta.

W odpowiedzi na te groźby Amerykanie przysłali do Wielkiej Brytanii dwa niewidzialne dla radarów bombowce strategiczne B-2 Spirit. Skłaniają się ku temu, by do Europy, w tym zapewne także do Polski, przerzucić ruchome wyrzutnie pocisków manewrujących. Miałaby to być odpowiedź na doniesienia wywiadu o rosyjskich testach pocisków manewrujących średniego zasięgu (od 500 km do 1 tys. km). Testów tych zabrania podpisany w 1987 r. amerykańsko-sowiecki układ INF. Według tygodnika “Der Spiegel” takim pomysłom już w lutym sprzeciwili się Francuzi i Niemcy, twierdząc, że nie można potwierdzić informacji amerykańskiego wywiadu.

Inną możliwą opcją byłoby włączenie np. polskich F-16 do tzw. Nu-clear Sharing, czyli udostępniania siłom powietrznym krajów NATO amerykańskich bomb lotniczych B-61, które podczas pokoju magazynowane są w kilku bazach w Europie. Oznaczałoby to jednak zerwanie umowy NATO – Rosja.

Jak na takie plany zareagowałaby opinia publiczna w krajach NATO? W latach 80. przerzucenie do Niemiec Zachodnich amerykańskich pershingów w odpowiedzi na wejście do służby sowieckich rakiet krótkiego zasięgu SS-20 wywołało potężne protesty społeczne. Patrząc na obecne możliwości rosyjskiej propagandy, taka sytuacja na pewno się powtórzy.

NATO ma też przypieczętować powiększenie swoich sił szybkiego rea-gowania z 25 do 40 tys. żołnierzy. Wchodzące w ich skład jednostki mają być gotowe do akcji w ciągu pięciu dni. Wśród nich od roku jest “szpica”, liczące 5 tys. żołnierzy siły bardzo szybkiego reagowania. Mają one być gotowe do walki w ciągu 48 godzin.

Na spotkaniu ministrów obrony mają też być zatwierdzone procedury dotyczące mobilizowania “szpicy”. Wstępne decyzje ma podejmować głównodowodzący NATO, zielone światło dla misji ma dać Rada Północnoatlantycka.

Bartosz T. Wieliński

Więcej postów

4 Komentarze

  1. Czy Pan wie gdzie jest wschodnia granica Polski czy nie uczono pana geografii, zanim czo?gi dotr? do Bugu to Polska b?dzie ca?a zaj?ta. A tak w ogóle to n ie podniecaj si e pan swoj? osob?,jeste? pan laikiem wojskowym.

  2. Straszna perspektywa, Sta?iemy ?ie terenem pierwszego ra?e?ia. W tym czasie,podobnie jak nasi praojcowie Polski Zbrojnej /od Smig?ego/ wycofaj? si? na z góry upatrzone stanowiska. Jestem stary i prze?y?em ten nasz ,,wojenny entuzjazm,,.g?upawych genera?ów i ich ob?ednej strategji. O?owiane ?o??ierzyki ?ie wystarcza? To starzy majstruj? wojny a gina m?odzi.

Komentowanie jest wyłączone.