Ukraina- wojna domowa 27.08.2014r.

Wczoraj w białoruskiej stolicy, Mińsku odbyło się spotkanie przywódców Ukrainy i Rosji, którzy w towarzystwie szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton oraz prezydentów Białorusi i Kazachstanu, omawiali kwestię uregulowania sytuacji na Ukrainie.

 

Jak można było się spodziewać, rozmowy te zakończyły się fiaskiem i poza ogólnikowymi deklaracjami nie przyniosły jakiś zdecydowanych rozwiązań. Sądzę, że do takiego stanu rzeczy przyczynił się brak tam naszego szefa dyplomacji, który jak wiemy jest mistrzem w tej dziedzinie, o czym mogliśmy się już przekonać choćby podczas pamiętnych rozmów 21 lutego br. w Kijowie gdzie wystarczyło jedno jedyne zdanie rzucone przez niego mimochodem na koniec nieudanych pertraktacji:

“Jeśli tego  (porozumienia- dopisek mój) nie podpiszecie, będziecie wszyscy martwi”

To jedno zdanie zadecydowało o dalszym losie Ukrainy, gdzie już kilka dni później prawowity prezydent Ukrainy, Janukowycz w popłochu musiał opuścić swój kraj, a na kijowskim Majdanie Niepodległości polała się krew.

Nie wiem czy w losach powojennej Europy znajdziemy podobny przypadek “skuteczności” w szlachetnej sztuce prowadzenia negocjacji jakim poszczycił się w Kijowie nasz minister MSZ?

Może właśnie z tego względu już nie jest on zapraszany na poważne rozmowy międzynarodowe w sprawie Ukrainy, aby jeszcze bardziej nie zaogniać i tak bardzo tragicznej sytuacji?

No ale jajka pozostawmy w spokoju na boczku i przejdźmy do rzeczywistych sukcesów wczorajszego spotkania w Mińsku.

Otóż jedynym sukcesem tych rozmów może być tylko (jak donoszą dzisiaj nasze łżemedia), to że:

“Poroszenko zamiażdżył niższego od siebie Putina groźnym spojrzeniem”- no cóż, jakiś sukces musi przecież być, jak nie było innych to i taki jest dobry:)

Natomiast w samej Ukrainie nie bacząc na rozmowy w białoruskiej stolicy gorączkowo przerzuca się sprzęt wojskowy, który jeszcze w niedzielę brał udział w paradzie święta niepodległości w rejon walk.

Nawet przyboczna gwardia Olega Tjahniboka, czyli batalion “Sicz” zostanie wysłana z rejon walk. Pewnie w celu pilnowania tyłów walczących wojsk, co w sytuacji obserwowanej ostatnio masowej dezercji z odziałów ukraińskiej armii żołnierzy biorących udział w OAT na wschodzie kraju może być w jakiś sposób zrozumiałe.

Same oddziały biorące udział w operacji antyterrorystycznej (OAT) również w dniu tych ważnych rozmów pokojowych nie próżnowały ostrzeliwując intensywnie ciężką artylerią i rakietami cele cywilne w zbuntowanym Donbasie.

Oczywiście siły powstańcze w dniu wczorajszym również nie próżnowały kontynuując ropoczetą w niedzielę ofensywę jak i ściągając na front nowe siły wsparcia.

A teraz przechodzę do realcji z wczorajszego dnia walk.

Wczoraj w czasie walk pod Iłowajskiem został wyeliminowany kolejny dowódca ukraińskiego batalionu gwardii narodowej “Chersoń”, Rusłan Storczius.

Trwają intensywne walki o kontrolę wybrzeża zatoki Taganrozkiej na odcinku od granicy państowej po miasto portowe Mariupol. W tej chwili miasto to oblegane jest z dwóch stron, gdzie linia frontu przebiega na wschodzie w okolicach miejscowości Szirokine, zaś od północy miejscowości Kliczowe.

Wojska ukraińskie w tym rejonie bronią się jeszcze w samym Mariupolu, ale koncentracja ich prowadzona jest na zachód w okolicach miejscowości Mangusz. Tam zatrzymały się wojska ukraińskie, które w popłochu ewakuowano w ciągu ostatnich dwóch dni z linii drogi H 20 na odcinu Donieck-Mariupol.

Siły powstańcze usiłują obecnie dokonać oskrzydlenia tego zgrupowania ukraińskich wojsk zachodząc je z kierunku północnego posuwając się równolegle do drogi H 20 po jej prawej stronie.

Dalej na północ od wybrzeża wojska powstańcze z rejonu granicy państwowej opanowały już cały odcinek drogi T 0512 łącząc się z siłami głównymi tego frontu w miejscowości Andriwka.

Przy okazji walk o kontrolę nad drogą H 20 utworzył się kolejny kocioł tzw. “Jelenowskij Kocioł” wzdłóż odcinka drogi T 0509 na wschód od drogi H 20. Kocioł ten powstał w wyniku ataku jaki dokonały siły powstańcze posuwając się w kierunku od Doniecka na Mariupol wzdłuż drogi H 20 po jej zachodniej stronie spychając jednocześnie rozlokowane tam jednostki ukraińskie na jej wschodnie przedpole. Siły ukraińskie jakie wpadły w ten kocioł są stosunkowo nieliczne ale rozpierzchły się na dość znacznym obszarze. Obecnie trwa likwidacją poszczególnych oddziałów w tym kotle.

W drugim kotle tzw. “Dużym Kotle Amwrosiewskim” trwa zacieśnianie pierścienia okrążenia połączone z ciągłym nękaniem znajdujących się w nim jednostek ostrzałem artyleryjskim, moździerzowym i rakietowym. Trwają tam ciężkie walki.

W rejonie wzgórza Saur-Mogiła, które ostatnio przechodziło z rąk do rąk, trwają walki z będącymi w okrążeniu w dwóch kotłach pozostałościmi 24, 25 i 28 ukraińskich brygad zmechanizowanych.

Na południe od Ługańska zacieśnia się pierścień okrążenia wokół znajdujących się w nim jednostek ukraińskich: 80 brygady zmechanizowanej i batalionu gwardii narodowej “Ajdar”. Część tych sił wypierana jes obecnie z miasta Lutigino.

Na zachód od Ługańska po kilkudniowej przerwie ponownie zaczęto atakować zamknięte tam w kotle siły ukraińskie, gdzie walki są prowadzone w północnej części tego kotła w okolicach miejscowości Rodakowe.

Na kierunku północno-wschodnim od Ługańska po wcześniejszych walkach z rozlokowanymi w okolicy Stanicy Ługańskiej wojsk ukraińskich nastąpiło uspokojenie sytuacji, a wojska te zajęły pozycje obronne.

Na północ od Ługańska na linii miejscowości: Pietrowka-Siewierodonick-Liscziańsk sytuacja bez zmian, gdzie szczególnie na przedpolu Siewierodoniecka i Liscziańska trwa wymiana ognia.

W Doniecku sytuacja bez zmian, tzn. nadal nie udaje się zlikwidować wojsk ukraińskich broniących się na tamtejszym lotnisku. Ponownie na terenie miasta pojawiły się ukraińskie grupy sabotażowe, prawdopodobnie wojsk specnazu.

Na północny-wschód od Doniecka trwa atak na znajdujące się tam w kotle w okolicach miasta Żdaniwka ukraińskie wojska. W tym samym rejonie frontu, nie udała się próba wzięcia w okrążenie ukraińskich wojsk zajmujących pozycje obronne w rejonie Debalczewa, którym przyszły z pomocą posiłki jednostek rozlokowanych wcześniej bardziej na północ wzdłuż drogi E 40.

Trwają ataki partyzanckie na Dzierżyńsk i Konstantiniwkę na północny-wschód od Doniecka, które mają na celu wiązanie ogniem rozlokowanych tam ukraińskich wojsk.

{source}
<iframe width=”420″ height=”315″ src=”//www.youtube.com/embed/y8KLwGsHgQw” frameborder=”0″ allowfullscreen></iframe>
{/source}

Jak widać z przebiegu ostatnich dni walk główne uderzenie ofensywy prowadzonej obecnie przez siły powstańcze idzie na kierunku południowym, gdzie docelowo chcą one zająć jak najdłuższy odcinek wybrzeża zat. Taganrozkiej oraz przesunąć linię frontu jak najdalej na zachód od linii drogi H 20. Jednocześnie trwa likwidacja sił ukraińskich zamkniętych w licznych kotłach jakie się utorzyły w ciągu ostatnich kliku dni..

Na odcinku północnym- na północ od Ługańska- przygotowywane są pozycje do dalszego ataku na północ wzdłuż drogi H 21 rozszerzając przy tym linię frontu na zachód od tej drogi.

Trudna sytuacja panuje w Doniecku ze względu na to, że nadal nie udaje się wyeliminować sił ukraińskich broniących się na lotnisku, z którego prowadzą one systematyczny ostrzał artyleryjski i rakietowy na miasto.

AdNovum

Więcej postów

1 Komentarz

Komentowanie jest wyłączone.