Wojsko rosyjskie jest gotowe, zebrane przy granicy i nieustannie ćwiczy. Bez problemu może zająć wschodnią Ukrainę. Wszystko zależy od decyzji politycznej – mówi szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
Gen. Stanisław Koziej mówił w RMF FM o zgromadzeniu rosyjskich wojsk wzdłuż granicy z Ukrainą. Jego zdaniem, ich liczebność, szacowana na kilkadziesiąt tysięcy, wystarczyłaby Rosji do zajęcia wschodniej części Ukrainy. Co więcej, mogłyby to zrobić niemal natychmiast.
– To wojsko nie tylko jest zgrupowane, ale ono bez przerwy ćwiczy. Zwracam na to uwagę, to jest bardzo ważne. To wojsko jest ciągle w ruchu i wystarczy wydać komendę, że nie w prawo tylko w lewo i pójdą tam, gdzie w danym momencie trzeba. Otwierają daną opcję, którą przećwiczyli dwa dni temu, trzy dni temu na ćwiczeniach – powiedział szef BBN – W sensie militarnym potencjał jest zebrany, wojsko jest gotowe, wszystko zależy od decyzji politycznej, decyzji strategicznej – dodał.
Przyznał jednak, że przewidzieć, co zrobi teraz Putin, jest niezwykle ciężko, bo Rosja „wyrwała się z logiki”.
– Ja już w tej chwili jestem bardzo ostrożny z takimi prognozami, co jest bardziej prawdopodobne lub nie, dlatego że Rosja wyrwała się z pewnej logiki strategicznej, rozumowania strategicznego, takiej nawet arytmetyki strategicznej – powiedział Koziej.
Mimo to, otwarta wojna na Ukrainie nie jest zdaniem generała przesądzona.
– Mam jeszcze wciąż nadzieję, że to nawet wojny rosyjsko-ukraińskiej nie będzie takiej na większą skalę, że to będą raczej działania dywersyjne, dezorganizujące wschodnią Ukrainę przez długi czas, aby doprowadzić tam być może do takiej powtórki Krymu, zwrócenia się o pomoc, coś takiego – powiedział – Natomiast taka inwazja regularna na Ukrainę byłaby przekroczeniem kolejnej bariery.