MON rozmawia o możliwości produkcji PPK JAVELIN w Polsce

niezalezny-dziennik-polityczny
Podczas posiedzenia senackiej Komisji Obrony Narodowej, przedstawiciel ministerstwa obrony poinformował, że prowadzone są rozmowy w sprawie możliwości produkcji w Polsce amerykańskich przeciwpancernych pocisków kierowanych (ppk) Javelin.

Otakiej możliwości poinformowano we wtorek, podczas posiedzenia senackiej Komisji Obrony Narodowej, w którym brał wiceszef MON, Wojciech Skurkiewicz. Głos zabrał m.in. zastępca dyrektora Departamentu Polityki Zbrojeniowej MON, Mateusz Sarosiek, który przedstawił obraz współpracy z partnerami zagranicznymi w ramach realizowanego przez rząd programu modernizacji Sił Zbrojnych RP. Poinformował, że prowadzone są rozmowy z Amerykanami, dotyczące możliwości produkowania w Polsce ppk Javelin.

„W ramach współpracy ze Stanami Zjednoczonymi prowadzimy szereg innych programów, m.in. dotyczących wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych HIMARS (…), jak i innych systemów, np. Javelin. W tym przypadku strona polska prowadzi rozmowy, mające na celu utworzenie zdolności produkcyjnych tego systemu w Polsce” – powiedział zastępca dyrektora DPZ MON.

Informacja ta szybko wzbudziła zainteresowanie ekspertów ds. wojskowości.

„Duży news z wczorajszej senackiej Komisji Obrony Narodowej podczas której poinformowano, że MON prowadzi rozmowy w sprawie możliwości produkcji w Polsce przeciwpancernych pocisków kierowanych Javelin” – napisał na Twitterze Tomasz Dmitruk (DziennikZbrojny.pl, Nowa Technika Wojskowa).

Sprawa wywołała poruszenie wśród analityków i komentatorów wojskowych i branży obronno-zbrojeniowej. Pojawiły się opinie krytyczne, w których zwracano uwagę, że w Polsce produkowana jest już znaczna część komponentów pocisków przeciwpancernych Spike, opracowanych przez Izrael. Wyrażono też obawy, czy uruchomienie w naszym kraju produkcji ppk Javelin nie przyczyni się do opóźnienia lub zarzucenia prac nad polskimi lekkimi i średnimi systemami ppk Moskit i Pirat.

 

Do tych pytań odniósł się rzecznik Agencji Uzbrojenia, ppł Krzytof Płatek. Twierdził, że ewentualne pozyskanie zdolności w zakresie produkcji ppk Javelin nie oznacza rezygnacji z takich polskich projektów, jak Pirat. Jego zdaniem, ten ostatni „mógłby odnaleźć się jako niższy poziom obrony przeciwpancernej”.

„Przecież nikt nie mówił, że pozyskanie zdolności do produkcji pocisków Javelin jest równoznaczne z rezygnacją z projektów polskiego przemysłu typu Pirat. Pirat z obecnym stanem zaawansowania mógłby odnaleźć się jako niższy poziom obrony przeciwpancernej” – napisał na Twitterze rzecznik AU.

System Moskit-LR może być używany na dystansie od 100 do 5000 metrów. Pocisk ma kaliber 120 mm i masę 12 kg. Wyposażony jest w głowicę kumulacyjną, która ma być zdolna do pokonania 700-800 mm płyty RHA umieszczonej za pancerzem ERA. Pocisk ma być kierowany metodą „wystrzel i zapomnij” oraz „wystrzel i koryguj”, dzięki światłowodowi. Konstruktorzy systemu Moskit-LR porównują swoje opracowanie do Spike-LR2, co dotyczy przede wszystkim niechłodzonego detektora głowicy naprowadzającej pocisk. Prace nad nim prowadzi Wojskowy Instytut Techniczny Uzbrojenia.

Ppk Pirat to rakieta produkowana w Mesko S.A. przy udziale CRW Telesystem-Mesko. Pirat jest lekką, przenośną rakietą przeciwpancerną krótkiego zasięgu (do 2,5 km) samonaprowadzającą się na laserowe promieniowanie odbite od celu, odpalaną z ramienia lub z uniwersalnego, modułowego stanowiska do wykrywania, śledzenia, identyfikacji oraz wskazywania celów (CLU – opracowanego przez CRW Telesystem-Mesko oraz PCO S.A.), zawierającego wyrzutnię z tripodem. W systemie zastosowane zostało precyzyjne naprowadzanie na odbity promień laserowy oświetlający cel, który pocisk rakietowy atakuje z tzw. „górnej półsfery” co, jak podkreśla producent, gwarantuje bardzo wysoką skuteczność bojową. Rakieta jest wyposażona w głowicę kumulacyjną (może być użyty inny typ głowicy bojowej). Pirat jest przeznaczony do zwalczania wzrokowo obserwowanych celów naziemnych i powietrznych o dowolnej porze dnia i nocy, w tym: mobilnych celów opancerzonych, mających pancerz kombinowany rozproszony lub monolityczny, w tym z pancerzem reaktywnym; małowymiarowych celów typu: punkt umocniony, czołg w okopie, obiekt lekko opancerzony i śmigłowiec.

Według PGZ, system Pirat wpisuje się w oczekiwania wielokrotnie wyrażane przez Siły Zbrojne RP m.in. w kontekście programu Pustelnik, w którym „niezmiennie pozostaje głównym proponowanym przez nas [PGZ – red.] rozwiązaniem”. Na początku br. pisaliśmy, że projekt jest finalizowany i trwają już przygotowania do uruchomienia zdolności produkcyjnych w przyszłym roku, co zapowiadano już wcześniej. Gabriel Nowina-Konopka, wiceprezes Zarządu MESKO S.A. mówiła, że liczy na to, iż „ze względu na osiągane parametry i rozwój krajowego potencjału produkcyjnego, PIRAT będzie rozwiązaniem pierwszego wyboru dla Sił Zbrojnych RP”.

Przypomnijmy, że wiosną 2020 roku w mediach zwracano uwagę, że decyzja o pozyskaniu amerykańskich ppk Javelin to zakup bez przetargu i bez konkretów dla polskiego przemysłu. Podkreślano też, że może to być zagrożenie dla opracowywanego, polskiego systemu ppk Pirat oraz, że w Polsce produkuje się podobne pociski przeciwpancerne na licencji izraelskiej. W połowie lipca 2020 r. polskie przedsiębiorstwo Mesko i izraelski koncern Rafael zadeklarowały, że będą wspólnie produkować przeciwpancerny pocisk kierowany Spike SR dla programu Pustelnik.

Jak pisaliśmy, w ogólnikowej odpowiedzi na interpelację poselską z czerwca 2020 roku, MON broniło bezprzetargowego zakupu od USA systemów przeciwpancernych „Javelin” i informowało, że realizowana jest faza analityczno-koncepcyjna programu „Pustelnik”, w ramach której rozpatrywany jest polski pocisk Pirat.

kresy.pl

Więcej postów