Hanna Mojsiuk, prezeska Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie, podkreśla, że tylko w ubiegłym tygodniu Izba otrzymała informacje od trzech dużych firm w regionie, w których w ostatnim czasie pojawiły się przypadki zakażenia koronawirusem. Profilu działalności tych firm PIG nie podaje.
– Ostatnie dni przynoszą dość niepokojące doniesienia z kilku firm zrzeszonych w Izbie – mówi Mojsiuk.
Omikron szybko się rozprzestrzenia. Także w Szczecinie
Doniesienia są niepokojące, bo koronawirus komplikuje firmom pracę. Duży odsetek pracowników bierze zwolnienia lekarskie. Obecny teraz wariant omikron, który często daje objawy podobne do przeziębienia, nie zawsze jest wykrywany, bo chorzy się nie testują. Na dodatek, w zakładach pracy wśród załogi rozprzestrzenia się bardzo szybko.
– W obecnej sytuacji, gdy w firmie pojawia się COVID-19, pracodawca tak naprawdę nie wie, jak ma zareagować. Wysyłać pracowników na kwarantannę? Jeżeli tak, to na ile dni? – przedstawia sytuację Mojsiuk. – Czy wysyłać każdego chorego na test? Jak organizować pracę w zespole? Znaków zapytania jest sporo i wynikają one z tego, że pandemia w naszej świadomości już się skończyła. Im więcej ostrożności teraz, tym większe bezpieczeństwo na jesień, gdy sezon chorobowy będzie w rozkwicie.
Jakie są prawdziwe dane o koronawirusie?
O wzroście liczby zakażeń mówi też Ministerstwo Zdrowia. O ryzyku siódmej fali wyraźnie mówią też dane resortu. Chociaż w pełni nie odzwierciedlają sytuacji, bo za mało wykonuje się testów.
Znacznie wyższy wskaźnik zakażeń mają kraje Europy Zachodniej.
Chociaż dr Michael Ryan, dyrektor wykonawczy WHO ds. sytuacji nadzwyczajnych, wskazał na „zapaść w testowaniu”, która może przysłaniać prawdziwe rozprzestrzenianie się wirusa.
Europejska Agencja Leków ostrzega, że Europa stoi w obliczu nowej fali COVID-19.
Według danych zamieszczanych na stronie Our World in Data (dane z 11 lipca) w Polsce na milion osób przypadało prawie 27 zakażonych. Natomiast u naszego sąsiada – Niemiec – blisko tysiąc. We Francji prawie 1900, we Włoszech 1800, w Grecji 1700.
Wakacje to większe przemieszczanie się osób i większe rozluźnienie pandemiczne. Na podstawie tych danych można spodziewać się, że większa liczba zakażeń pojawi się też w Polsce.
Jakie dane ma Ministerstwo Zdrowia
W ciągu dwóch tygodni w kraju liczba zakażonych wzrosła prawie dwukrotnie, a w Zachodniopomorskiem trzykrotnie.
W środę 13 lipca resort opublikował raport dotyczący epidemii koronawirusa za okres od 7 do 13 lipca. W tym przedziale potwierdzono 7569 zakażeń koronawirusem. Zmarło 24 chorych (covid oraz covid i choroby współistniejące).
Liczba zakażeń jest prawie dwukrotnie wyższa niż w ubiegłym tygodniu, bo w okresie od 30 czerwca do 6 lipca koronawirusa wykryto u 4163 osób. Natomiast z powodu covid, a także covid i innych schorzeń zmarło w tym okresie 16 osób.
W Zachodniopomorskiem w okresie od 7 do 13 lipca koronawirusa wykryto u 336 osób, a w okresie od 30 czerwca do 6 lipca u 111 osób.
Mniej hospitalizacji z powodu koronawirusa
W wojewódzkim szpitalu zespolonym przy ul. Arkońskiej w Szczecinie, gdzie jest oddział zakaźny (szpital w okresie nasilonej pandemii zamieniany był w szpital covidowy), liczba osób hospitalizowanych od blisko dwóch miesięcy utrzymuje się na podobnym poziomie. To od kilku do kilkunastu osób.
– Od blisko dwóch miesięcy żaden z pacjentów nie trafił na OIOM – mówi Tomasz Owsik-Kozłowski, rzecznik szpitala.
To świadczy o tym, że omikron nie jest tak agresywny.
Wiadomo, że liczba zakażonych jest znacznie większa, niż mówią ministerialne dane. Nie ma jednak wprowadzonego powszechnego testowania. Ministerstwo Zdrowia informuje, że powszechne testowanie będzie, gdy liczba hospitalizacji przekroczy 5000.
Na razie do tej liczby daleko. 13 lipca w szpitalach przebywało 694 chorych na COVID-19.
Minister zdrowia Adam Niedzielski powiedział w ubiegłym tygodniu: – Rośnie liczba zakażeń, jednak sytuacja nakazuje koncentrować się na liczbie hospitalizacji. Jeśli nie przekroczy 5000 w skali całego kraju, nie będziemy podejmować żadnych kroków restrykcyjnych.
wyborcza.pl