Czeka nas powtórka z Turowa. Miliony euro kar oraz utrata unijnej kasy

dziennik polityczny 2
Demontaż uchwał antysmogowych oznacza utratę unijnych środków – ostrzega Komisja Europejska. Ale to nie wszystko. Jeśli zrezygnujemy z walki ze smogiem, zapłacimy jak za Turów – miliony euro kary, bo Trybunał Sprawiedliwości w Luksemburgu może odwiesić wyrok za smog.

„Demontaż uchwał antysmogowych oznaczać będzie utratę funduszy UE, których celem jest wsparcie wdrożenia tych uchwał i programu „Czyste Powietrze” – napisali w poniedziałek wieczorem przedstawiciele Komisji Europejskiej.

Ten komentarz to reakcja na to, co wydarzyło się kilka godzin wcześniej podczas sesji sejmiku województwa małopolskiego. Po pięciu latach od uchwalenia uchwały antysmogowej dla Małopolski i na niespełna sześć miesięcy przed wejściem w życie kluczowych dla walki o czyste powietrze przepisów sejmik głosami radnych z PiS zdecydował, że należy rozważyć zmiany w uchwale . 

Klub PiS przeciwko odrzuceniu petycji gmin

Jak do tego doszło? Otóż w poniedziałek sejmik zajmował się petycjami gmin Budzów i Stryszawa. Pierwsza z tych gmin domagała się „przedłużenia możliwości użytkowania kotłów bezklasowych co najmniej o kilka lat”. Rada Gminy Stryszawa natomiast chciała bardziej konkretnej zmiany zapisów uchwały antysmogowej – zawnioskowała o to, aby kopciuchy mogły być stosowane pięć lat dłużej, niż zakładają przyjęte w 2017 r. przepisy. Zgodnie z nimi posiadacze kotłów na węgiel lub drewno, które nie spełniają wymogów co najmniej klasy 3., do końca 2022 roku muszą je wymienić i zastąpić bardziej ekologicznym ogrzewaniem.  

Mimo wcześniejszych zapowiedzi marszałka województwa Witolda Kozłowskiego, że uchwała nie będzie zmieniana, i mimo opinii komisji petycji, która zawnioskowała o odrzucenie petycji gmin, tak się jednak nie stało. Co istotne, komisji petycji przewodniczy PiS i sam jej przewodniczący Andrzej Wójcik z PiS podkreślał podczas sesji sejmiku, że małopolska uchwała antysmogowa jest zgodna z Programem Ochrony Powietrza, a postulaty gmin są bezzasadne. – W związku z powyższym komisja występuje z inicjatywą podjęcia uchwały odrzucającej te petycje – mówił Andrzej Wójcik z PiS.

Rozmiękczanie małopolskiej uchwały

Zaledwie chwilę później klub PiS podjął jednak decyzję, że wprowadzi dyscyplinę klubową i cały klub PiS wieczorem zagłosował przeciwko odrzuceniu petycji gmin, tym samym rozpoczynając przegląd i analizę zapisów uchwały, co otwiera możliwość wprowadzenia zmian w przepisach.

– Ta decyzja radnych PiS otwiera drzwi do rozmontowywania i rozmiękczania małopolskiej uchwały – alarmuje radny Porozumienia Tomasz Urynowicz. Zgodnie ze złożonymi postulatami i wnioskami radni będą teraz analizować, czy zakaz stosowania kopciuchów rzeczywiście ma wejść w życie w styczniu 2023 r., czy należy podtrzymać stopniowe eliminowanie kotłów węglowych 3. i 4. klasy i ograniczenie stosowania drewna w Krakowie. 

– Co powiecie ludziom, którzy już wymienili kotły węglowe, którzy starali się wywiązać ze swoich obowiązków, którym na sercu leży zdrowie? Że są frajerami? – pytał podczas sesji radny KO Kazimierz Barczyk.

A kolejni radni opozycji, lekarze, naukowcy, prawnicy, włodarze gmin i działacze antysmogowi wskazywali, że wiele jest gmin, które z obowiązku wymiany kopciuchów się wywiązują, a ich mieszkańcy chcą oddychać czystym powietrzem.

Komisja Europejska nałoży kary?

– Ale rozmontowywanie uchwały antysmogowej oznacza nie tylko krok wstecz w walce ze smogiem – podkreśla Andrzej Guła, prezes Polskiego Alarmu Smogowego. I wskazuje, że Komisja Europejska już w czerwcu wysłała pismo do władz województwa, w którym poinformowała, że tylko pełne i terminowe wdrożenie przepisów antysmogowych daje szanse na uzyskanie środków unijnych.

Co więcej, w tym samym piśmie KE podkreśliła, że „biorąc pod uwagę postępowanie Komisji Europejskiej w sprawie naruszenia przepisów dotyczących jakości powietrza oraz ryzyko kar finansowych, należy nadać priorytet interwencjom w tym obszarze”. Co to oznacza? W 2018 r. Polska przegrała przed Trybunałem Sprawiedliwości w Luksemburgu sprawę o naruszenie norm jakości powietrza. Kary nie nałożono, ponieważ polski rząd wdrożył programy antysmogowe, w tym uchwały lokalne. – Od tego czasu KE mocno przygląda się działaniom Polski. Odraczanie i zmienianie uchwał może skutkować tym, że na Polskę zostaną nałożone kary – wyjaśnia Andrzej Guła.

Tomasz Urynowicz: – Mamy do czynienia z sytuacją, która może być powtórką z Turowa, czyli skutkować nałożeniem kar za niestosowanie polityki unijnej w Polsce.

Grzywny mogą przyjąć formę ryczałtu lub kary okresowej. Już w 2018 r. szacowano, że kara okresowa może wynieść od 5 066 do 303 960 euro za każdy dzień naruszenia, a ryczałtowa – od 4 300 000 do 50 034 200 euro. Kary mogą być łączone. W przypadku Turowa wyniosła 500 tys. euro za każdy dzień.

wyborcza.pl

Więcej postów