Na lekarza pierwszego kontaktu poczekasz dłużej niż na specjalistę! Będą braki na rynku

Na lekarza pierwszego kontaktu poczekasz dłużej niż na specjalistę! Będą braki na rynku

Jak powiedział PAP Mateusz Czyżycki, współzałożyciel portalu „Lekarze – oferty pracy” ogólne specjalizacje lekarskie takie jak m.in. pediatria, chirurgia podstawowa, czy specjaliści od chorób wewnętrznych są słabo opłacane i cieszą się relatywnie małym zainteresowaniem wśród studentów, którzy chcą zostać lekarzami. Skutkiem może być brak specjalistów z ogólną wiedzą o medycynie.

Szpitale i przychodnie szukają lekarzy o specjalizacji ogólnej

Portal „Lekarze – oferty pracy” przygotował zestawienie, w którym zawarta została analiza ofert pracy zamieszczonych na stronie przez pracodawców oraz odpowiedzi lekarzy z przeprowadzonej na stronie anonimowej ankiety.

„Ten raport obarczony jest dużą dozą błędu badawczego, bo jest on oparty na tym, co szpitale oferują i co deklarowali lekarze w anonimowych ankietach, więc nie jest to dokładny wynik, ale jest to na pewno pierwszy pogląd na sytuację” – podkreślił w rozmowie Z PAP Mateusz Czyżycki.

Z raportu wynika, że najbardziej ogólne specjalizacje lekarskie, czyli m.in. pediatria, chirurgia podstawowa, specjaliści od chorób wewnętrznych, są tymi najgorzej opłacanymi. „A to na nich powinien opierać się polski system ochrony zdrowia” – powiedział. „Jest to niepokojące, bo zaczyna się trend ku temu, żebyśmy mieli wysoko wyspecjalizowanych ekspertów od szczegółowych rzeczy, ale niedługo może zacząć brakować specjalistów, którzy mają wiedzę w ogólnym zakresie medycyny” – dodał.

Brakuje lekarzy w dużych miastach

Z raportu wynika, że najbardziej ogólne specjalizacje lekarskie, czyli m.in. pediatria, chirurgia podstawowa, specjaliści od chorób wewnętrznych, są tymi najgorzej opłacanymi. „A to na nich powinien opierać się polski system ochrony zdrowia” – powiedział. „Jest to niepokojące, bo zaczyna się trend ku temu, żebyśmy mieli wysoko wyspecjalizowanych ekspertów od szczegółowych rzeczy, ale niedługo może zacząć brakować specjalistów, którzy mają wiedzę w ogólnym zakresie medycyny” – dodał.

Czyżycki podkreślił również, że w województwach większych, bogatszych jest więcej ofert pracy i są one atrakcyjniejsze, niż w tych miejscach, które są mniej rozwinięte. „Co jest dziwne i niepokojące, dlatego, że idąc za logiką ekonomiczną, miasta, w których jest deficyt lekarzy, powinny ściągać jak najwięcej rąk do pracy” – stwierdził.

„W związku z tym powinno być więcej ofert i powinny być one bardziej atrakcyjne, niż są obecnie. Szczególnie, że są to rejony, w których jest duży popyt, a niewielka podaż” – wyjaśnił.

Jak tłumaczył, „przez to, że te rejony są trochę mniej zaludnione, jest mniejsza rotacja pracowników, to szpitale mniej chętnie szukają pracowników w takich formach, jak np. internetowe oferty pracy. Ponadto w tych miastach pozostał stary system pracy lekarzy, który zakłada, że jeśli ktoś już przyszedł do tego szpitala to, pomimo, że w okolicy mógłby mieć lepsze warunki, to on już pozostaje w tym samym miejscu pracy od początku do samego końca„.

„Natomiast w rejonach bardziej rozwiniętych zaczyna się taki +zachodni trend+, który zakłada, że pracownicy nie są aż tak związani ze swoim miejscem pracy. Ze względu na większe zaludnienie, jest więcej szpitali. To przekłada się na to, że miejsc pracy jest więcej i jest większa walka o pracownika” – dodał.

Lekarze ogólni tacy jak pediatrzy, czy interniści są najgorzej opłacani

„Trendem, który mnie również niepokoi jest to, że ilość ofert dla lekarzy typu chirurg ogólny, pediatra, czy internista, jest większa, bo brakuje ludzi, a z drugiej strony poziom finansowania jest niższy, bo ci lekarze w społeczeństwie postrzegani są jako lekarze właściwie „od niczego”. A tak naprawdę ci lekarze to są filary medycyny, którzy nam to wszystko +spinają+” – zaznaczył Czyżycki.

Podał, że dziennie dla lekarzy rodzinnych pojawia się średnio ok. 10-15 ofert pracy, a dla specjalistów, takich jak np. urolodzy, pojawiają się 2-3 oferty w ciągu kwartału.

Jak dodał, „w dzisiejszych czasach nie każdy specjalista pozyskuje wiedzę ogólną, wiedzę z chorób wewnętrznych. To się zmieniło. Dawniej trzeba było zdobyć wiedzę ogólną, a później można było szkolić się dalej i zdobywać wiedzę szczegółową, specjalistyczną”.

Ile zarabiają lekarze?

Z raportu wynika, że średnia stawka godzinowa dla wszystkich województw wynosiła 154,63 zł, najniższego uposażenia lekarz może się spodziewać w województwie podlaskim (115,00 zł), natomiast najwyższe wynagrodzenie proponowane jest lekarzom pracującym w województwie mazowieckim (198,21 zł).

W raporcie przeanalizowano również wynagrodzenia godzinowe ze względu na specjalizacje. „Interesującym wnioskiem z analiz stawek jest fakt stosunkowo niskich stawek anestezjologów, chirurgii, chorób wewnętrznych i pediatrii. Zadziwiający jest też fakt niskiego wynagrodzenia dla specjalistów chorób zakaźnych, zwłaszcza, że analiza dotyczyła okresu pandemii” – napisano w podsumowaniu.

Z podanych danych wynika, że anestezjolog zarabia średnio 157 zł brutto na godzinę, chirurg – 135 zł, chirurg naczyniowy – 350 zł, specjalista od chorób wewnętrznych – 152 zł, specjalista od chorób zakaźnych – 140 zł, dermatolog – 221 zł, diabetolog – 170 zł, endokrynolog – 268 zł, gastroenterolog – 235 zł, geriatra – 130,00 zł, ginekolog – 176 zł, kardiolog – 260 zł, laryngolog 296 zł, lekarz medycyny rodzinnej – 153 zł, lekarz medycyny pracy – 268 zł, lekarz medycyny ratunkowej – 167 zł, nefrolog – 170 zł, neonatolog – 160 zł, neurolog – 164 zł, okulista – 188 zł, ortopeda – 310 zł, pediatra – 150 zł, psychiatra – 197 zł, pulmonolog – 250 zł, radiolog – 292 zł, urolog – 360 zł.

 W analizie wykorzystano 489 ofert publikowanych w okresie I-III 2022 roku. W badaniu przeanalizowano 15 województw. Najwięcej ofert (120) dotyczyło województwa mazowieckiego, najmniej propozycji pochodziło z woj. lubelskiego. 

PAP

Więcej postów