Wśród wyborców PiS dominuje opinia, że Mateusz Morawiecki jest bardziej wpływowy od Jarosława Kaczyńskiego. W sondażu United Surveys badani odpowiadali na pytanie „Kto Pana/Pani zdaniem należy do najbardziej wpływowych polityków obozu Zjednoczonej Prawicy/ PiS?”.
Kaczyńskiego wskazało 70,8 proc. ankietowanych, Morawieckiego 56,1 proc., zaś Ziobrę 25,8 proc. Na dalszych miejscach znaleźli się Mariusz Błaszczak, Beata Szydło, Jacek Sasin, Ryszard Terlecki, Jacek Kurski, Mariusz Kamiński, Michał Dworczyk – czytamy na stronach RMF FM.
Lato dopiero się zaczyna, ale uczucia elektoratu, mimo trwającej wciąż intensywnej debaty na temat wyborów, już mają co najwyżej letnią temperaturę. W porównaniu z badaniem majowym, kiedy prawie wszystkie partie notowały wzrost, teraz widoczne są spadki poparcia, a w najlepszym razie stagnacja. Wzrosła za to grupa wyborców niezdecydowanych. Najnowszy sondaż preferencji wyborczych opublikowała wczoraj na swoich stronach „Rzeczpospolita”.
Reszta tekstu pod materiałem wideo.
Osłabł też wyraźnie entuzjazm badanych co do udziału w wyborach. Deklarowana frekwencja zmalała w stosunku do maja o ponad 5 pkt proc. Kto traci na tym najbardziej?
2,4 pkt proc. mniej notuje Zjednoczona Prawica. To oznacza, że wahający się i rozczarowani wyborcy głosujący dotąd na PiS nie dali się przekonać obozowi rządzącemu, a ci, którzy – być może na skutek wojny w Ukrainie – zebrali się pod rządową flagą, powracają na wyczekujące pozycje. Zasilają teraz szeregi wyborców niezdecydowanych, których w czerwcowym badaniu jest już ponad 12 proc., czyli więcej o 4,3 pkt.
Największe ugrupowanie opozycyjne Koalicja Obywatelska też traci: 1,4 pkt proc., otrzymując poparcie wyborców na poziomie 25,4 proc. – Mamy w dwóch narożnikach politycznego ringu PiS i KO, czyli Donalda Tuska konfrontującego się z Jarosławem Kaczyńskim i Mateuszem Morawieckim – mówi politolożka prof. Ewa Marciniak z UW. – Ich narracja, skupiająca się na tym, kto kłamie i kto jest za co odpowiedzialny, już się nie sprawdza. Przez ostatnie lata podkręcanie emocji dawało zwyżki nawet do 5 pkt proc. Ale to się teraz wyborcom trochę przejadło – dodaje.
