Śledczy ustalają okoliczności tragedii, która wydarzyła się nad Bugiem. Auto, w którym przebywali kobieta i mężczyzna stoczyło się do rzeki. 48-latkowi udało się uratować, jednak stwierdzono w jego organizmie ponad 1,5 promila alkoholu. 46-letnia kobieta zginęła. Wcześniej zadzwoniła na numer alarmowy z topiącego się auta.
Do tragicznego zdarzenia doszło w nocy z piątku na sobotę. „Chwilę po północy dyspozytor numeru alarmowego odebrał zgłoszenie przerażonej kobiety, która krzyczała, że znajduje się w tonącym samochodzie. Połączenie zostało przerwane, kiedy kobieta wykrzykiwała słowa: 'Jesteśmy na Bugiem samochodem i topimy się…’, a w tle było słychać wlewającą się do auta wodę” – przekazał kom. Damian Wroczyński z Komendy Powiatowej Policji w Wyszkowie.
Policjanci zauważyli pijanego i przemoczonego mężczyznę
Funkcjonariusze szybko ustalili, że telefon wykonano z okolicy ul. Na Skarpie w Wyszkowie (woj. mazowieckie). Na miejsce natychmiast skierowano służby ratunkowe. „Jeden z patroli policji zauważył w pobliżu przemoczonego mężczyznę. Wyraźnie czuć było od niego alkohol i miał bełkotliwą mowę. Kontakt z nim był utrudniony, ale z jego słów wynikało, że był uczestnikiem zgłoszonego przez kobietę zdarzenia” – dodał kom. Wroczyński. Jak ustaliła policja, 48-letni mieszkaniec Wyszkowa wieczorem przyjechał w okolice Bugu ze znajomą. Oboje spożywali alkohol. Swoje renault zaparkował zbyt blisko rzeki i w pewnym momencie auto stoczyło się do wody. Wtedy kobieta zadzwoniła na numer alarmowy.
„Mężczyzna wydostał się z nabierającego wody samochodu. Tłumaczył również, że wyciągnął również kobietę, ale nie udało mu się jej utrzymać. W pewnym momencie porwał ją nurt rzeki i stracił towarzyszkę z oczu” – przekazał funkcjonariusz. Mieszkaniec Wyszkowa został zbadany alkomatem. Badanie wykazało, że miał ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie. 48-latek został zatrzymany do wytrzeźwienia i trafił do policyjnej celi.