Polska zamówiła szokującą liczbę dawek na COVID-19, ale minister zdrowia nie chce za nie zapłacić, za co Polsce grozi proces. Okazuje się, że rząd PiS w ten sposób mógł zmarnować nawet 12 miliardów złotych! Spraw zapewne zakończy się w sądzie w Belgii.
Miała być czwarta i piąta dawka szczepionki na koronawirusa w Polsce, a jest wielka afera i stracone jeszcze większe pieniądze. „Dziennik Gazeta Prawna” ujawnił, że Polska nie chce przyjąć zamówionych szczepionek, ani tym bardziej nie chce za nie zapłacić. Jak czytamy na łamach Wirtualnej Polski, może chodzić nawet o 10-12 mld złotych! Mowa jest już o „największym marnotrawstwie publicznych pieniędzy”. Dla porównania, całkowity budżet na refundację przez państwo leków w 2021 r. został ustalony na 15,4 mld zł.
Polska nie zapłaci za szczepionki? Nowe informacje
Jak na razie Polska nie chce zapłacić firmie Pfizer, ale następna podobna ma być moderna. Chodzi konkretnie o 67 milionów dawek szczepionki na COVID-19. Zdaniem polskiego rządu, nie ma pieniędzy na szczepionki, bo jest wojna i potrzebne są większe środki finansowe na pomoc uchodźcom.
Polska zaś z jednej strony zamówiła ogromną liczbę szczepionek, a z drugiej ma jeden z najniższych poziomów zaszczepienia społeczeństwa w Unii Europejskiej (59 proc. zaszczepiło się co najmniej jedną dawką, a 51 proc. społeczeństwa jest w pełni zaszczepiona; gorszy wynik w UE mają jedynie Chorwacja, Słowacja i Rumunia) – podaje Wirtualna Polska.
Okazuje się również, że popularność szczepionek na koronawirusa wśród Polaków spadła. W magazynach zalega aż 25 milionów dawek. Wiadomo również Polska kilkadziesiąt milionów szczepionek dała lub sprzedała innym państwom, ale ten proces podobno „szedł opornie”. Dziwi też fakt, że rząd PiS zamówił w sumie 200 milionów szczepionek, więc ponad 5 dawek na jednego Polaka. Zamówienia były składane, gdy dopiero zastanawiano się, czy podawać drugą dawkę preparatu. Wiceminister zdrowia w rządzie Beaty Szydło Krzysztof Łanda podejrzewa, że „przy tej sprawie ktoś miał zarobić” i sugeruje, by tak duży zakup szczepionek sprawdziły odpowiednie służby.
Nie akceptuję twierdzeń o nieudolności, bezmyślności, braku wiedzy, nieprzygotowaniu czy głupocie przy zakupie szczepionek. Prawda jest taka, że dwóch uczniów szkoły podstawowej z kalkulatorami w rękach dokonałoby rozsądniejszej transakcji, niżeli dokonali politycy i urzędnicy w imieniu polskiego państwa. System zakupów leków, w tym szczepionek, przez państwo jest obwarowany szeregiem procedur i bezpieczników. W przypadku zakupu szczepionek na COVID-19 wszystkie te bezpieczniki wyłączono. Dlaczego? – ocenia Krzysztof Łanda. (Wirtualna Polska)
Wiele wskazuje na to, że przerażenie zastąpiło analizę. I w tym przerażeniu nie dokonano prostych szacunków związanych z liczbą mieszkańców Polski – uważa dr Dobrawa Biadu, niegdyś główna specjalistka ds. legislacji w Ministerstwie Zdrowia.
planeta.pl