To już przesądzone. Prezydent Emmanuel Macron wygrał niedzielne wybory prezydenckie we Francji, a porażkę poniosła kandydatka skrajnie prawicowego Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen. Polscy politycy, Władysław Kosiniak-Kamysz, Hanna Gill-Piątek oraz Artur Dziambor, komentują dla Faktu zwycięstwo Emmanuela Macrona, który uzyskał większość głosów.
Wybory prezydenckie we Francji według ostatecznych wyników, podanych w poniedziałek (25 kwietnia) przez ministerstwo spraw wewnętrznych, wygrał prezydent Emmanuel Macron z wynikiem 58,54 proc. Na liderkę Zjednoczenia Narodowego zagłosowało 41,46 proc. – podało ministerstwo spraw wewnętrznych.
Polska nie miało ostatnio najlepszych relacji z Francją. W pierwszych dniach kwietnia premier Mateusz Morawiecki publicznie zganił prezydenta Francji za jego bezowocne negocjacje z Władimirem Putinem. – Z Hitlerem nikt nie negocjował. Negocjowalibyście z Hitlerem? Negocjowalibyście ze Stalinem? Negocjowalibyście z Pol Potem? – pytał szef rządu.
Macron nie krył oburzenia. Krytykę polskiego premiera nazwał „bezpodstawną” i „skandaliczną”. Wypomniał też Morawieckiemu jego bliskie relacje z Marine Le Pen. – Polski premier jest skrajnie prawicowym antysemitą, który zakazuje LGBT. Jest objęty procedurą europejską, ponieważ arbitralnie odwołał wielu sędziów. Wspiera Marine Le Pen, którą wielokrotnie przyjmował. Nie bądźmy naiwni, dziś chce jej pomóc przed wyborami – grzmiał francuski prezydent w wywiadzie dla „Le Parisien”.
Jakie znaczenie dla Polski będzie miało zwycięstwo Macrona we Francji? Polscy politycy, Hanna Gill-Piątek, Władysław Kosiniak-Kamysz oraz Artur Dziambor komentują dla Faktu zwycięstwo urzędującego szefa państwa.
Szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz uważa, że relacje polsko-francuskie będą teraz trudniejsze.
Wybór Macrona jest dobry dla Unii Europejskiej, więc jest też dobry dla Polski, ponieważ nie będą zrealizowane obietnice rozwalenia Unii od środka, które przedstawiała Le Pen. Relacje polsko-francuskie, po niepotrzebnych słowach premiera Morawieckiego, będą trudniejsze, bo jest to osobista uraza, która wymaga czasu. Czas zabliźni tę ranę. Lepiej, gdy urzędujący premier czy prezydent nie wtrącają się w wybory w innych krajach. Myślałem, że rządzący już tę lekcję odrobili po wyborach w Stanach Zjednoczonych, gdy popierali Trumpa, a wygrał Biden. Wówczas źle odczytano brak gratulacji ze strony prezydenta. Rządzący powinni wyciągać wnioski ze swoich niepowodzeń i złych typów, i następnym razem nie angażować się w taki ortodoksyjny sposób w wyborach
Przewodnicząca koła Polski 2050 Hanna Gill-Piątek ma radę dla premiera Mateusza Morawieckiego.
Pan premier Morawiecki będzie musiał posypać głowę popiołem i jak najszybciej wrócić na łono zjednoczonej Europy. Wybór Macrona na prezydenta to również szansa dla nas na odnowienie stałej współpracy w ramach Trójkąta Weimarskiego, oczywiście jeżeli Niemcy się też ogarną. Jeżeli chcemy należeć do świata Zachodu, pan premier powinien się jak najszybciej przeprosić z prezydentem Macronem. Mam nadzieję, że wysłał mu już gratulacje
Z wyników wyborów we Francji nie jest zadowolony Artur Dziambor, poseł Konfederacji.
Polityka międzynarodowa ma to do siebie, że resetuje pewne sytuacje, chociaż oczywiście nazwanie premiera antysemitą było ze strony prezydenta Francji dość odlotowym stwierdzeniem, lekko mówiąc. O wiele rzeczy można posądzić Mateusza Morawieckiego, regularnie robię różne uwagi do jego wypowiedzi, ale o antysemityzmie w życiu bym nie pomyślał
Artur Dziambor nie spodziewa się rewelacji po kolejnej kadencji Macrona we Francji.
Jeżeli chodzi o przyszłość, to nie mieliśmy we Francji dobrego wyboru. Był Macron, który jest prorosyjski, a przy okazji prounijny w takim sensie, że chciałby wiekszej federalizacji UE i stworzenia superpaństwa unijnego. Z kolei Marine Le Pen była po drugiej stronie, ale jest skrajnie prorosyjska i uważa, że powinno dojść do większej integracji Unii Europejskiej z Rosją. Jedna i druga postawa była nas niedobra, ale wygrała we Francji ta postawa bardziej unijna. Teraz sytuacja jest taka, że Macron utrzymuje niekorzystne dla nas postawy wobec Rosji. Pytanie, jak długo potrwa konflikt na Ukrainie? Jak długo potrwa napad Rosji na Ukrainę, tak długo z Francją dobrze żyć nie będziemy, ponieważ będziemy mieli otwarte pretensje do prezydenta Francji o to, że nie trzyma wspólnego frontu z Unią i Polską. Po tej prezydenturze nie spodziewam się niczego wielkiego, pierwsza kadencja Macrona nie była niczym wyjątkowym i myślę, że będzie kontynuacja tego braku wyjątkowości
Poznaliśmy ostateczne wyniki drugiej tury wyborów prezydenckich we Francji.
48,7 mln Francuzów, wpisanych na listy elektorów, wybierało w niedzielę prezydenta kraju
Emmanuel Macron zmierzył się z kandydatką skrajnie prawicowego Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen.
Frekwencja w I turze wyniosła 73,69 proc. i była najniższa od wyborów prezydenckich w 2002 r., kiedy do urn wyborczych przyszło 71,6 proc. uprawnionych do głosowania Francuzów.
Prezydent Emmanuel Macron wygrał niedzielne wybory prezydenckie we Francji z wynikiem 58,54 proc.
Absencja wyborcza w drugiej turze wyniosła 28,01 proc., co oznacza, że 13,6 mln Francuzów zarejestrowanych na listach wyborczych nie głosowało w tę niedzielę.