Nietypowe pożary budynków strategicznych w Rosji. W czwartek pożar wybuchł w Twerze w wojskowym instytucie badawczym rosyjskiego ministerstwa obrony. Niemal w tym samym czasie spłonęły Zakłady Chemiczne Dmitriewski. To największy rosyjski producent rozpuszczalników chemicznych. Obiekt znajdował się na wschód od Moskwy w obwodzie Iwanowo. – Bardzo bym chciał, żeby to były akcje ukraińskich służb – komentuje w rozmowie z „Faktem” Robert Cheda, były oficer Agencji Wywiadu. Mówi także o innej przyczynie pożarów.
Pożar w instytucie, położonym około 160 kilometrów od Moskwy, wybuchł w czwartek 21 kwietnia przed południem. Zginęło w nim siedem osób. Tego samego dnia spłonęły Zakłady Chemiczne.
– Bardzo bym chciał, żeby to były akcje ukraińskich służb. Bardzo chciałbym w to wierzyć i wierzę też, że służby ukraińskie w porównaniu z 2016-2017 rokiem, po której przyspieszył proces lustracji i odnowienia kadr (szczególnie za kadencji prezydenta Załeńskiego) – mówi Robert Cheda. – Oni się zaczęli oczyszczać od rosyjskiej agentury i też są w stanie budować, nawet na zasadach powiązań rodzinnych, biznesowych… Oni tych czterech lat nie zmarnowali, jeśli chodzi o budowę agentury w Rosji. Tam przebywa wielu Ukraińców.
Na razie Ukraińcy nie przyznali się do pożarów.
– To też dużo mówi: ukraiński wywiad paradoksalnie milczy i do tego się nie przyznaje. Dlatego, że w takiej sytuacji około 2 milionów Ukraińców, którzy pracują i mieszkają w Rosji stałoby się rosyjskimi zakładnikami – podkreśla były oficer wywiadu.
Zaznacza jednak, że przyczyny pożarów mogą być też zupełnie inne.
– Ekonomista i ekspert Andrey Molchanov przewidywał, że w sytuacji kryzysowej, sankcji, albo odcięcia dopływu gotówki, rosyjska gospodarka zacznie się walić, począwszy od katastrof infrastrukturalnych. I że może być to reakcja łańcuchowa: jedna katastrofa będzie powodowała drugą, trzecią czwartą. Aż w końcu miarka cierpliwości społecznej się przebierze, bo kraj stanie na progu anarchii – wyjaśnia Robert Cheda. – Wszystko to wynika z braku procedur, z braku odpowiednich komponentów i np. Rosjanie zastępowali je jakimiś rosyjskim, które nie spełniały norm. Być może gospodarka rosyjska odcięta od zachodnich komponentów zaczyna się walić i to może przeważyć szlę na niekorzyść Putina. Unia odcięła Rosję np. od turbin niezbędnych do elektrowni, czy podzespołów do samolotów. Jak może żyć kraj bez dostępu do lotnictwa publicznego, czy świata.
Cheda dodaje, że już bywało tak, że pożary wybuchały jednocześnie.
– Dodajmy do tego katastrofę pożarową na Syberii. Palestyńczycy to samo robią w Izraelu puszczając balony z butelkami zapalającymi i palą zasiewy – zaznacza były oficer wywiadu. – Na podstawie dwóch przypadków nie można z całą stanowczością stwierdzić, co było przyczyną. Jeśli tych przypadków będzie więcej, to wskaże na jakąś tendencję, być może z udziałem ukraińskich służb. Jeśli wywiad ukraiński robi dywersję, to ja jestem jak najbardziej za…
W czwartek spłonęły dwa strategiczne obiekty w okolicach Moskwy.
Pożar wybuchł w wojskowym instytucie badawczym rosyjskiego ministerstwa obrony. W tym samym czasie spłonęły Zakłady Chemiczne Dmitriewski.
– Bardzo bym chciał, żeby to były akcje ukraińskich służb – komentuje w rozmowie z „Faktem” Robert Cheda, były oficer Agencji Wywiadu.
Za pożarami może stać ukraiński wywiad.
Pożary mogą być też efektem załamania rosyjskiej gospodarki po sankcjach.
Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji Podziel się tym artykułem: Facebook Twitter