Analitycy biją na alarm: twierdzą, że inwestorzy nie oceniają właściwie, jak poważne mogą być skutki przedłużających się nakazów izolacji dla gospodarki światowej. „Globalne rynki mogą nadal nie doceniać wpływu tej polityki, ponieważ wiele uwagi skupia się na konflikcie rosyjsko-ukraińskim i podwyżkach stóp procentowych przez amerykańską Rezerwę Federalną” – CNN cytuje słowa Lu Tinga, głównego ekonomisty Nomury w Chinach.
Bolesny lockdown Szanghaju
Zamknięcie Szanghaju, 25-milionowego miasta, jednego z najważniejszych ośrodków produkcji i eksportu w Chinach, najbardziej niepokoi analityków. Kwarantanna doprowadziła tam do niedoborów żywności, braku dostępu do opieki medycznej, a nawet doniesień o zabijaniu zwierząt domowych. W największym porcie na świecie nie ma wystarczającej liczby pracowników. Port w Szanghaju, który w 2021 r. obsługiwał ponad 20 proc. chińskiego ruchu towarowego, praktycznie nie funkcjonuje. Zapasy żywności, które utknęły w kontenerach bez dostępu do chłodzenia, gniją.
Ładunki przychodzące utknęły w terminalach morskich w Szanghaju średnio na osiem dni, zanim zostały przetransportowane w inne miejsce. Czas przechowywania ładunków eksportowych skrócił się, ale to prawdopodobnie dlatego, że do doków nie są wysyłane nowe kontenery z magazynów – pisze CNN. Linie lotnicze odwołały wszystkie loty do i z miasta, a ponad 90 proc. ciężarówek obsługujących dostawy importowe i eksportowe jest obecnie wyłączonych z ruchu.
Według rządowego rocznika statystycznego na 2021 r. Szanghaj produkuje 6 proc. chińskiego eksportu, a zamykanie fabryk w mieście i jego okolicach jeszcze bardziej zakłóca funkcjonowanie łańcuchów dostaw.
Zakłady dostawców Sony i Apple w Szanghaju i okolicach są nieczynne. Firma Quanta, największy na świecie kontraktowy producent notebooków i MacBooków, całkowicie wstrzymała produkcję. Tesla zamknęła swoją fabrykę Shanghai Giga, która produkowała około 2 tys. samochodów elektrycznych dziennie.
W piątek chińskie Ministerstwo Przemysłu i Technologii Informacyjnych poinformowało w oświadczeniu, że wysłało do Szanghaju grupę zadaniową, która ma opracować plan wznowienia produkcji u 666 kluczowych producentów w tym zamkniętym mieście. Szefowie Tesli mają nadzieję, że niebawem będą mogli ponownie ruszyć z produkcją, co zakończy najdłuższą przerwę w pracy fabryki od jej otwarcia w 2019 roku. Według materiałów przejrzanych przez agencję Reuters, producent samochodów stracił do tej pory ponad 50 tys. jednostek produkcyjnych.
„Wpływ kryzysu na Chiny jest poważny, a jego skutki dla gospodarki światowej są dość znaczące” – powiedział Michael Hirson, szef Eurasia Group w Chinach i Azji Północno-Wschodniej. „Myślę, że czeka nas większa niestabilność oraz zakłócenia gospodarcze i społeczne przez co najmniej najbliższe sześć miesięcy” – ocenił. Przedłużające się zakłócenia w chińskiej produkcji i transporcie mogą pomóc w przyspieszeniu kluczowej inicjatywy administracji Bidena, mającej na celu zmniejszenie uzależnienia USA od chińskich produktów i łańcuchów dostaw.
Zadanie to wiąże się jednak z poważnymi bezpośrednimi reperkusjami gospodarczymi.
Koniec globalizacji
W opublikowanym w zeszłym tygodniu raporcie Światowa Organizacja Handlu ostrzegła przed najgorszym scenariuszem, w którym uniezależnienie światowych gospodarek, wywołane inwazją Rosji na Ukrainę, może w dłuższej perspektywie obniżyć światowy PKB o 5 proc.
Jest to bardzo mało prawdopodobne, biorąc pod uwagę głębokie powiązania finansowe między Chinami a USA. Według danych Rhodium Group pod koniec 2020 r. inwestycje w akcje i obligacje obu krajów osiągnęły wartość 3,3 bln dolarów. Mimo to współzałożyciel Oaktree, Howard Marks, napisał pod koniec marca, że „wahadło odchyliło się w kierunku lokalnych źródeł zaopatrzenia”, a nie globalizacji. Prezes Blackrock Larry Fink powtórzył to zdanie w liście do akcjonariuszy firmy. „Rosyjska inwazja na Ukrainę” – napisał – „położyła kres globalizacji, której doświadczaliśmy przez ostatnie trzy dekady”.
Powiązania Rosji, Chin i USA
W przemówieniu wygłoszonym w ubiegłym tygodniu przed Radą Atlantycką Sekretarz Skarbu Janet Yellen powiedziała, że Stany Zjednoczone uważnie przyglądają się politycznym i gospodarczym powiązaniom Chin z Rosją. „W przyszłości coraz trudniej będzie oddzielić kwestie gospodarcze od szerszych rozważań dotyczących interesu narodowego, w tym bezpieczeństwa narodowego” – powiedziała.
Choć ma nadzieję, że uda się uniknąć „dwubiegunowego podziału” między Chinami a USA, to „reakcja Chin na nasze wezwanie do zdecydowanych działań w sprawie Rosji może mieć wpływ na stosunek świata do Chin i ich gotowość do dalszej integracji gospodarczej”. Tymczasem jedna trzecia Chin jest objęta kwarantanną, a ich gospodarka cierpi.
Według badań przeprowadzonych przez Chiński Uniwersytet w Hongkongu, niedawna reakcja Chin na pandemię może kosztować co najmniej 46 miliardów dolarów utraconej produkcji gospodarczej miesięcznie, czyli 3,1 proc. PKB.
Analitycy nie wierzą już, że cel Chin na 2022 r., jakim jest wzrost gospodarczy na poziomie 5,5 proc., najmniej ambitny od trzech dekad, jest realistyczny. Bank Światowy skorygował w tym tygodniu swoje szacunki dotyczące chińskiego wzrostu gospodarczego do 5 proc., ale zaznaczył, że jeśli restrykcyjna polityka będzie kontynuowana, może on spaść do 4 proc.