Koncern Leonardo podczas majowego seminarium online „M-346FA – jedno ciało, dwie dusze” przedstawił rozwiązania taktyczne w obronności z wykorzystaniem tego samolotu myśliwsko-uderzeniowego – wraz z pakietem korzyści dla polskiego przemysłu. Rozwój polskiego wariantu M-346FA powstałby we współpracy z polskim przemysłem i efektywnie wzmocnił kluczowe zdolności obronne kraju.
M-346 Master to samolot LIFT (Lead-In Figther Trainer), czyli szkolenia prowadzącego do uzyskania umiejętności niezbędnych do zadań bojowych.
Wykorzystywany jest do szkolenia zaawansowanego w siłach powietrznych Polski, Włoch, Izraela i Singapuru. Polska podpisała kontrakt na osiem samolotów M-346 w lutym 2014 roku. Ostatnie z nich dostarczono w październiku 2017 roku.
Wkrótce potem rozpoczęły się negocjacje między MON a firmą Leonardo w sprawie zakupu kolejnych czterech maszyn. Umowa została podpisana w marcu 2018 r. i zawierała zamówienie na cztery samoloty wraz z symulatorami (Simulation Based Training) za 600 mln zł.
Przewidziano także opcję na jeszcze cztery samoloty z wyposażeniem; wykorzystano ją w grudniu 2018 r., zwiększając zamówienie do ośmiu maszyn (za łączną kwotę 1,275 mld zł) i – tym samym – zwiększając docelową liczbę do 16.
Ostatnie Bieliki mają do nas trafić do końca października roku 2022. Wszystkie samoloty należą do 41. Bazy Lotnictwa Szkolnego.
Myśliwsko-uderzeniowa wersja Mastera
M-346FA (Fighter Attack) to myśliwsko-uderzeniowa wersja Mastera, określana jako lekki samolot bojowy. Nie tylko nie ustępuje platformom naddźwiękowym w wykonywaniu wielu zadań, ale stanowi doskonałe uzupełnienie floty zaawansowanych i znacznie droższych w użytkowaniu maszyn.
To samolot bojowy dostępny nawet przy znacznie ograniczonych i przeciążonych budżetach obronnych. Stosunek ceny do zdolności, efektywność realizacji określonych misji od rozpoznania poprzez cyfrowe wsparcie z powietrza (DACAS) do uderzeń na cele powietrzne i powierzchniowe, dla sił powietrznych czyni go interesującym rozwiązaniem.
– Dostrzegamy rosnące zainteresowanie w kwestii pozyskania niedrogich samolotów bojowych, które – działając w środowisku sieciocentrycznym, uzbrojone w najnowocześniejsze pociski rakietowe i bomby kierowane – wpisują się w dzisiejszą doktrynę „saturacji” przestrzeni powietrznej środkami bojowymi – mówił Marco Lupo, prezes Leonardo Poland.
Pierwsze dostawy jeszcze w tym roku
Dodatkowo w przypadku Polski Leonardo – poprzez swą obecność na polskim rynku, potwierdzoną inwestycjami bezpośrednimi – proponuje sporo korzyści dla rozwoju innowacyjnej gospodarki w naszym kraju.
Według Leonarda M-346FA jest solidnym programem przechodzącym do fazy dostawy dla pierwszego klienta międzynarodowego już w 2021 r. Zdaniem koncernu ta nowoczesna platforma z ciekawymi rozwiązaniami technologicznymi jest wartą rozważenia propozycją dla Polski.
Rozwój polskiego wariantu M-346FA zapewniłby ciągłość funkcjonowania lotnictwa bojowego po wycofaniu wysłużonych samolotów Su-22. Uzupełnienie floty sił powietrznych o lekkie samoloty bojowe wpisuje się w scenariusze operacyjne, szczególnie o niskim i średnim poziomie zagrożenia, jak i ze strony ekonomiki eksploatacji floty. Niski koszt eksploatacji jest ważną zaletą M-346FA.
Ze szkoleniowego na bojowy
Samolot M-346FA jest odpowiedzią na te wyzwania. W dodatku wchodzi tu w grę zarazem atut w postaci podobieństwa tego samolotu do wersji szkolno-treningowej M-346 Bielik, która jest wykorzystywana w polskich siłach powietrznych. Dzięki temu raz wyszkoleni piloci mogą rozpocząć wykonywanie misji bojowych na maszynach myśliwsko-uderzeniowych niemal natychmiast.
A co dalej? Wielozakresowa stacja radiolokacyjna Leonardo Grifo-M346 z układem identyfikacji swój-obcy (IFF) posiada 29 trybów pracy. Radar posiada możliwości wykrywania i śledzenia/wyszukiwania do 10 obiektów jednocześnie znajdujących się w odległości do 90 km.
M-346FA posiada łącze radiowe do przesyłania danych taktycznych TDL (Tactical Data Link), które pozwala na otrzymywanie i wysyłanie informacji o zwalczanych celach wykrytych przez sensory M-346FA innym statkom powietrznym lub siłom naziemnym.
Podwójne systemy bezpieczeństwa
Zduplikowane zostały systemy krytyczne i konstrukcyjne: dwa silniki, dwa niezależne układy napędu akcesoriów, czterokrotnie zredundowany (czyli – w uproszeniu – zabezpieczony na wypadek uszkodzeń) został układ sterowania lotem (FBW) i danych aerodynamicznych, dwie oddzielne niezależne instalacje hydrauliczne i elektryczne, dwa akumulatory zapewniające 30 minut lotu w sytuacji awaryjnej. Ma też autonomiczną gaśnicę w przedziałach silnikowym i pomocniczego zespołu napędowego (APU).
Co ważne: samolot może tankować paliwo w powietrzu, co – w połączeniu z możliwością podwieszenia dodatkowych zbiorników paliwa – zapewnia wydłużenie zasięgu oraz długotrwałości lotu i czasu przebywania nad celem nawet do 7 godzin.
M-346FA posiada siedem zewnętrznych punktów mocowania różnego typu uzbrojenia i wyposażenia, w tym: bombardierskiego kierowanego (laserowo lub GPS) oraz niekierowanego, zasobnika z działkiem, zasobnika rozpoznawczego, nawigacyjnego i walki elektronicznej.
Współpraca z przemysłem
Uzbrojenie M-346FA może być zintegrowane z kierowanymi pociskami rakietowymi powietrze-powietrze średniego zasięgu AMRAAM, ASRAAM, Meteor i SPEAR, czyli programowalnymi, sieciocentrycznymi rakietami dalekiego zasięgu. A także z pociskami Meteor klasy BVR, niszczącymi cele znajdujące się poza zasięgiem wzroku pilota.
– Dla Leonarda duże znaczenie ma zaangażowanie w Polsce. Spółka Leonardo Poland została utworzona w styczniu 2019 r. z siedzibą w Warszawie i jest aktywnym uczestnikiem polskiego rynku obronności i bezpieczeństwa, współpracując z lokalnymi podmiotami biznesowymi – podkreślał prezes Lupo. – Dlatego też w programach modernizacyjnych dla Sił Zbrojnych RP oferujemy wiele korzyści oraz aktywną współpracę z polskim przemysłem i instytucjami naukowo-badawczymi. Samolot myśliwsko-uderzeniowy M346FA w polskiej konfiguracji jest częścią tej propozycji..
Prezydent Serbii Aleksandar Vucic o szpiegowaniu europejskich polityków przez Stany Zjednoczone:
„To skandal! Wyobraźcie sobie, że np. to Białoruś podsłuchiwałaby Angelę Merkel – jakie spotkałyby ją za to sankcje! A jeśli Łukaszenko podsłuchiwałby ją z pomocą Rosji, co by zrobili w stosunku do obu tych krajów? A okazało się, że Merkel podsłuchiwali Amerykanie przy pomocy Danii i nic się nie dzieje, bo nie ma żadnych zasad. Nie ma już dawno żadnych zasad i żadnego prawa w stosunkach międzynarodowych.”