SKANDAL! Ksiądz przepuścił wszystkie pieniądze parafii i pożyczki od wiernych. I to na co!

Ksiądz przepuścił wszystkie pieniądze parafii

Opolska kuria twierdzi, że ksiądz chęci miał dobre. Chciał przemnożyć fundusze, a pieniądze przeznaczyć na remont kościoła. Niestety wszystkie pieniądze przepadły i to nie tylko te, które należały do parafii. Na swoje „inwestycje” ksiądz zapożyczył się także u wiernych.

Opole-Sławice. Ksiądz zainwestował pieniądze parafian w kryptowalutę

O wszystkim parafianie dowiedzieli się podczas niedzielnej mszy. Poprowadził ją już inny ksiądz, a proboszcz-inwestor na koniec nabożeństwa przeczytał tylko pożegnalny list.

Jak ksiądz zamierza spłacić długi? Na początek sprzeda swój samochód. Przekazał też kurii listę wiernych, od których pożyczył pieniądze. Do tej pory żaden wierzycieli nie zdecydował się wejść na drogę prawną, by ściągnąć dług.

Co poszło nie tak? Ks. dr Andrzej Ochman, który będzie zajmował się teraz pozbawioną funduszy parafią w rozmowie z „Nową Trybuną Opolską” mówi, że jego poprzednik nie wykazał się złą wolą, tylko naiwnością. I padł ofiarą oszustów, którzy przekonali go do „inwestycji w kryptowaluty”.

Nie wiadomo, ile dokładnie stracił pieniędzy. Tylko z kasy parafii ubyło 16 tysięcy zł.

Kryptowaluty – co to jest?

Przed inwestycjami w kryptowaluty ostrzegały między innymi Komisja Nadzoru Finansowego i Narodowy Bank Polski. Jak stwierdziły we wspólnym komunikacie, kryptowaluty nie są emitowane ani gwarantowane przez bank centralny państwa, nie są prawnym środkiem płatniczym, nie są walutą, nie mogą być wykorzystane do spłaty zobowiązań podatkowych, nie spełniają kryterium powszechnej akceptowalności w punktach handlowo-usługowych oraz nie są pieniądzem elektronicznym.

Czym są w takim razie kryptowaluty? Kryptowaluta wedle zamierzeń twórców, to waluta umożliwiająca transakcje w internecie z pominięciem scentralizowanych jednostek decyzyjnych w rodzaju banku centralnego. W Polsce jest to Narodowy Bank Polski, który emituje złotówki i prowadzi politykę monetarną.

W odróżnieniu od tradycyjnej waluty (jaką jest np. nasza złotówka), kryptowaluta jest zdecentralizowana, co umożliwia zapisywanie i zabezpieczanie wszelkich transakcji w technologii blockchain, wykorzystującej do tego sieć komputerów na całym świecie. Najpopularniejszą kryptowalutą jest bitcoin, ale na podobnej zasadzie powstało tysiące innych.

Technologia sama w sobie jest krytykowana między innymi ze względu na gigantyczne zasoby energetyczne, które pochłania.

Dodatkowo popularność kryptowalut napędzają gwałtownie rosnące ceny. To przyciąga oszustów, którzy próbują wykorzystać popularność inwestowania w kryptowaluty.

„Inwestycje w kryptowaluty, a także na rynku Forex co do zasady są legalne, ale oszuści, wykorzystując fałszywe serwisy internetowe, podszywają się pod pośredników i oferują ułatwienia w inwestowaniu” – podkreśla w swoim ostrzeżeniu z marca 2021 Komenda Główna Policji i FinCERT.pl.

Inwestycja w kryptowaluty? Najpierw przeczytaj to ostrzeżenie

Kurs kryptowalut charakteryzuje się skrajną wrażliwością na wahania. Sam kurs bitcoina w marcu 2021 poszybował do rekordowych około 235 tysięcy zł płaconych za jednego bitcoina, by zaraz potem spaść do okolicy 140 tysięcy zł, które płaci się za jednego bitcoina we wtorek 25.05. Tymczasem na początku 2019 roku jednego bitcoina można było kupić za mniej niż 15 tysięcy zł, a pod koniec 2019 – za mniej niż 30 tysięcy zł!

FAKT.PL

Więcej postów