Sytuacja na Ukrainie niepokoi coraz bardziej! Władimir Putin nadal gromadzi liczne wojska wokół granicy, Kreml grozi władzom w Kijowie. Podczas pierwszych miesięcy 2021 roku w wyamianie ognia z prorosyjskimi separatystami zginęło wiecej ukraińskich żołnierzy niż przez cały 2020 rok, ofiar jest już co najmniej 27. Inne państwa zaczynają podejmować konkretne działania. Turcja wezwała do spokoju i zaoferowała swoją pomoc w zażegnaniu groźby otwartego konfliktu Ukrainy z Rosją. Stanęła po stronie Kijowa! Tymczasem Stany Zjednoczone wysłały swoje okręty na Morze Czarne.
Czy grozi nam III wojna światowa? Takie pytanie zadaje między innymi brytyjska prasa, obawiając się wciągnięcia Wielkiej Brytanii jako członka NATO do ewentualnego konlifktu z Rosją. Sytuacja na Ukrainie jest coraz poważniejsza. Władze w Kijowie boją się działań Władimira Putina, który gromadzi liczne wojska wokół granicy. Kreml groził wcześniej władzom w Kijowie, ostatnio nazywając je „dziećmi, które bawią się zapałkami”, między innymi z powodu próśb Ukrainy o przyjęcie do NATO z powodu zagrożenia ze strony Moskwy. Rosja zapewniała też, że w razie potrzeby nie zawaha się „bronić” rosyjskich obywateli z Donbasu i Ługańska, dwóch separatystycznych republik na wschodzie Ukrainy. NATO „wyraziły zaniepokojenie” i „wsparło integralność terytorialną Ukrainy”, natomiast Stany Zjednoczone zdecydowały się na… wysłanie okrętów wojennych na Morze Czarne. Okręty te dopiero tam płyną i mają znaleźć się na Morzu Czarnym na początku maja. Jest już reakcja Rosji!
Kreml zareagował na działania USA, ale na szczęście łagodząc ton wypowiedzi. Nazwał reakcję Waszyngtonu „nieadekwatną”. „Oczywiście nikt nie zamierza dążyć do wojny i w ogóle nikt nie przyjmuje możliwości takiej wojny” – oświadczył rzecznik Putina, Dmitrij Pieskow. Tymczasem Turcja niespodziewanie stanęła po stronie Kijowa i Zachodu. Podczas wizyty prezydenta Ukrainy w Ankarze Recep Erdogan wezwał do zachowania spokoju oraz zakończenia konfliktu w Donbasie „z zachowaniem integralności terytorialnej Ukrainy”. Zapewnił Zełenskiego o swojej gotowości do udzielenia „wszelkiego niezbędnego wsparcia”. Konflikt w Donbasie wybuchł w 2014 roku po obaleniu prorosyjskiego prezydenta Wiktora Janukowycza, a następnie aneksji Krymu przez Rosję. W ukraińskiej wojnie zginęło już 14 tysięcy osób, także cywilów. Podczas pierwszych miesięcy 2021 roku w wymianie ognia z prorosyjskimi separatystami zginęło wiecej ukraińskich żołnierzy niż przez cały 2020 rok, ofiar jest już co najmniej 27.
Ukraina zapomina, że już kiedyś wielka Rosja zastosowała sankcję gospodarcze względem Ukrainy. To był okres wielkiej „smuty”. Teraz jak zdenerwują Rosję to Rosja nałoży sankcje na Ukrainę. I niech Ukraińcy nie liczą na to, że im zachód pomoże, bo zachód rozkradnie resztę tego co się zachowało.