Coś niebywałego! Posłanka skandalistka trzyma kciuki za Kaczyńskiego

Był 2001 rok. Wpływowa posłanka SLD założyła Zespół Przyjaciół Zwierząt, do którego zapisali się ambitni szefowie nowej partii Prawo i Sprawiedliwość: Lech (†60 l.) i Jarosław (71 l.) Kaczyńscy. Dziś posłanka SLD prof. Joanna Senyszyn (71 l.) całym sercem popiera projekt PiS mający na celu poprawę warunków, w jakich w Polsce trzymane są zwierzęta.

W polityce może ich dzielić wszystko, ale jest jedno, co jednoczy. To walka o dobre traktowanie zwierząt. I tak było od wielu, wielu lat. Razem z braćmi Kaczyńskimi Senyszyn zakładała nawet fundację, która miała na celu ochronę zwierząt. – Byliśmy całkowicie zgodni, że zwierzętom trzeba zapewnić godne warunki życia i bezbolesną śmierć, jeśli są zabijane na mięso oraz, że należy zwalczać wykorzystywanie zwierząt w celach, które nie stanowią zaspokojenia podstawowych potrzeb. Noszenie futer, występy zwierząt w cyrkach, walki byków, kogutów, psów, to niegodne rozrywki, które można i należy likwidować – mówi Senyszyn w rozmowie z Faktem.

Słynna feministka, sojuszniczka osób LGBT, ateistka i antyklerykałka to od lat działaczka na rzecz opieki nad zwierzętami, przez dwie kadencje zasiadała też w Krajowej Komisji Etycznej ds. Doświadczeń na Zwierzętach przy Komitecie Badań Naukowych. O prawa zwierząt walczyła też w bardziej radykalny sposób, np. przykuwając się łańcuchem do bud. I choć zazwyczaj odsądza prezesa PiS od czci i wiary ws. zaproponowanej przez niego „piątki dla zwierząt” chwali Kaczyńskiego i trzyma za niego kciuki.

– Poprzednie podejście się nie udało, w ostatniej chwili się PiS się wycofał pod wpływem lobby futrzarskiego i o. Tadeusza Rydzyka. Mam nadzieję, że teraz prezes się nie ugnie i będzie twardo walczył o prawa zwierząt. Przez ostatnich 5 lat tylko od jego decyzji zależało, że jakaś ustawa była uchwalana. Gdyby nie miał zamiaru doprowadzić tej ustawy do końca, drugi raz b się za nią nie zabierał. Jest zdeterminowany – uważa.

Posłanka ma nadzieję, że w Sejmie znajdą się inni politycy, którzy tak jak ona ponadpartyjnie wesprą pomysł PiS. Bo choć w innych sprawach władza i opozycja gryzą się jak psy, właśnie los zwierzaków może pomóc wzbić się ponad polityczne podziały.

– Jeśli ten projekt przejdzie, będę bardzo zadowolona jako miłośniczka zwierząt i osoba, która całe życie walczy o ich prawa – mówi o „piątce dla zwierząt” Senyszyn. Ubolewa, że część posłów, choćby tych z Konfederacji, jest przeciwko zmianom. Dlaczego?

– Niestety zostaliśmy wychowani jako ludzie w przeświadczeniu o wyższości naszego gatunku, to gatunkowizm, a zwierzęta są przez wielu traktowane jak rzeczy. Także religia katolicka głosi, że człowiek ma czynić sobie ziemię poddaną, więc ma prawo podporządkowywać sobie przyrodę, zwierzęta i bezwzględnie je wykorzystywać. W ograniczonych, także przez religię, umysłach przedstawicieli Konfederacji nie mieści się, że zwierzęta są pełnoprawnymi mieszkańcami Ziemi i powinny mieć przynajmniej prawo do życia zgodnego z wymogami gatunku i do bezbolesnej śmierci – mówi posłanka, która dużą część życia spędziła z psami i kocha je tak, jak prezes PiS uwielbia koty. Niestety, gdy w 2009 r. dostała się do PE z powodu ciągłych rozjazdów, nie mogła już przygarnąć kolejnego czworonoga.

– Bardzo nad tym ubolewam. Życie jest dużo przyjemniejsze, kiedy ma się obok siebie zwierzę-przyjaciela. Namawiam wszystkich, by brali ze schronisk psy, koty, jeśli mają do tego warunki i są w stanie poświęcić zwierzęciu dużo czasu – mówi nam.

 Czym jest „piątka dla zwierząt” 

Nowe przepisy znane jako „piątka dla zwierząt” to projekt ustawy PiS, który trafił do Sejmu w miniony piątek.

Ma wprowadzić zakaz hodowli zwierząt na futra, wzmocnienie społecznej kontroli warunków, w jakich zwierzęta są przetrzymywane, zakaz wykorzystywania zwierząt w celach rozrywkowych i widowiskowych (czyli np. w cyrku), zakaz stałego trzymania zwierząt na uwięzi i określenie minimalnych wymiarów kojców. Ubój rytualny ma być dozwolony tylko na potrzeby krajowych związków wyznaniowych.

Joanna Senyszyn (71 l.) w 2002 r. z wziętym ze schroniska mastifem neapolitańskim. Pies ważył 120 kg. Dziś posłanka niestety nie ma już żadnego czworonoga

Dziś posłanka SLD prof. Joanna Senyszyn (71 l.) całym sercem popiera projekt PiS mający na celu poprawę warunków, w jakich w Polsce trzymane są zwierzęta

W polityce może ich dzielić wszystko, ale jest jedno, co jednoczy. To walka o dobre traktowanie zwierząt. I tak było od wielu, wielu lat

Razem z braćmi Kaczyńskimi Senyszyn zakładała nawet fundację, która miała na celu ochronę zwierząt. – Byliśmy całkowicie zgodni, że zwierzętom trzeba zapewnić godne warunki życia i bezbolesną śmierć, jeśli są zabijane na mięso oraz, że należy zwalczać wykorzystywanie zwierząt w celach, które nie stanowią zaspokojenia podstawowych potrzeb. Noszenie futer, występy zwierząt w cyrkach, walki byków, kogutów, psów, to niegodne rozrywki, które można i należy likwidować – mówi Senyszyn w rozmowie z Faktem

FAKT.PL

Więcej postów