Tadeusz Rydzyk i tym razem mógł liczyć na swojego przyjaciela. Członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji postanowił zaapelować do samego premiera oraz ministrów, aby przyjrzeli się kiepskiej sytuacji w polskim kościele. Chodzi o pieniądze, których teraz z tacy jest zdecydowanie mniej.
Tadeusz Rydzyk w czasie epidemii poniósł ogromne straty. Wierni nie przychodzą do kościoła, jego produkty są rzadziej kupowane. Redemptorysta wielokrotnie apelował o pomoc, teraz wspiera go przyjaciel.
Nie ma ofiar na tacę, wierni nie dorzucają się na utrzymanie parafii
Bliski przyjaciel Tadeusza Rydzyka postanowił wystosować otwarty list, który na swojej stronie zamieściło Radio Maryja. Jak pisze Janusz Kawecki, wprowadzone obostrzenia działają na niekorzyść wiernych m.in. dlatego, że odpędzają ich od Kościoła i uniemożliwiają wzięcie udziału w eucharystii. Poza tym złagodzenie restrykcji do 1 osoby na 15 m² wcale nie wpłynęło pozytywnie na wiernych. Według Janusza Kaweckiego w kościele wystarczy 3,4 m² przypadającego na jedną osobę. Takie obostrzenia nadal mogą odstraszać wiernych.
– Nie można tak drastycznie ograniczać dostępu do Eucharystii! Opisane wyżej ograniczenia powodują, że kościoły nasze nagle opustoszały. Liczba uczestników nawet niedzielnych nabożeństw drastycznie zmalała. Tym samym nie ma też naszych ofiar składanych na tacę i przeznaczanych na cele związane z utrzymaniem parafii. A przeważnie nawet szerzej, bo przeznaczonych na działania duszpasterskie całego Kościoła. […] Wezwałem i poprosiłem pana premiera, ministrów współpracujących, żeby widząc wszystkie inne sytuacje w kraju, zauważyli też wiernych, których tymi decyzjami odtrącają, odrzucają, odpędzają od kościoła – czytamy w liście napisanym przez Janusza Kaweckiego, a opublikowanym na stronie Radio Maryja.
Tadeusz Rydzyk także odczuwa skutki epidemii koronawirusa. Apelował do wiernych oraz swoich słuchaczy, aby wspomagali jego przedsięwzięcia – dochodziło nawet do tego, że aby zachęcić do chodzenia na msze święte a tym samym składania ofiary, księża w audycjach na antenie Radia Maryja deklarowali, że w kościele nie ma możliwości zarażenia się koronawirusem.
Wcześniej we mszy świętej mogło wziąć udział jedynie 5 osób, nie licząc księdza i jego pomocników. Niejednokrotnie dochodziło do łamania przepisów w całej Polsce pod względem ilości wiernych w budynku. Potem zostały one złagodzone do 1 osoby na 15 m², jednak, jak widać, niektórzy księża woleliby mieć pełną swobodę w odniesieniu do tego, ilu wiernych wpuszczą do kościoła.
PIKIO.PL