Morawiecki OSZALAŁ! Ludzie protestują bo chce pobierać opłatę za wodę, której nie będą używać

Morawiecki OSZALAŁ

Ten absurd szykowany przez rząd jest tak skrajny, że nawet spółka skarbu państwa protestuje przed jego wprowadzeniem. Z jednej strony władza będzie rozdawała nasze pieniądze na wspieranie retencji, a z drugiej będzie je wyciągać.

Nowelizacja prawa wodnego, jeśli zostanie znowelizowana według zaproponowanego kształtu, zwiększy ceny wody i ścieków. Protestują władze samorządowe, izby gospodarcze a nawet spółka skarbu państwa.

Nowelizacja wraz z dokumentami liczy 630 stron. Wśród tych papierów ukryta jest legalizacja odrzucanego przez sądy sposobu obliczania tzw. opłaty stałej za pobór wody i zrzut ścieków.

– W trakcie rozmów w resorcie gospodarki morskiej przedstawiciel resortu jednoznacznie stwierdził, że o tym zapisie dyskutować nie będzie. W ustawie ma się znaleźć i nie ma szans na jego zmianę – powiedział money.pl jeden z uczestników spotkania.

Wcześniej ustalono, że gdy od 1 stycznia ubiegłego roku wchodziło nowe prawo wodne, pozwolenia wydane wcześniej będą ważne. Jednak pojawiły się problemy, gdyż ciężko było wyliczyć nowe opłaty na podstawie poprzednich pozwoleń. Bowiem „nie ma w nich informacji o korzystaniu z wody mierzonym w m3/sekundę”, za to „inne wartości – np. maksymalne ilości pobieranej wody w m3/godzinę, m3/dobę i m3/rok”.

– Nie ma prostego przełożenia między tymi trzema wartościami. Maksymalna zadeklarowana w pozwoleniu wartość godzinowa jest wartością chwilową. Nikt nie ma prawa przemnożyć jej przez 24, a następne przez 365 i pobrać takiej ilości wody – ocenia Barbara Mulik, doradca do spraw bezpieczeństwa zdrowotnego i jakości wody.

Wody Polskie postanowiły, że opłatę stałą będą obliczać na podstawie wskazania m3/godzinę. Dzięki temu zarabiały najwięcej. – Ministerstwo tłumaczy, że to rozwiązanie podobne do stosowanego w energetyce. Resort nie chce jednak zrozumieć, że w przypadku umów z energetyką maksymalny pobór, za który płacę abonament, jest ilością, którą mogę pobierać bez przerwy – mówi inny uczestnik negocjacji. Temu podejściu sprzeciwiły się sądy. Te chciały obniżenia opłat.

W nowelizacji zaś jest informacja, że w razie braku wskazania w m3/sekundę, opłatę oblicza się na podstawie „wyrażonych w m3 na godzinę maksymalnych ilości możliwych”.

Przeciwko temu rozwiązaniu jest nawet państwowy gigant PGNiG. – Spółka pokazała wyliczenia, z których wynika, że w jednej ze spraw prowadzonych przez PGW Wody Polskie spraw opłata stała liczona wg metodologii godzinowej wyniosła 7600 zł. W razie zastosowania wskaźnika rocznego wynosiłaby… 85 zł – czytamy.

ŹRÓDŁO: MONEY.PL

Więcej postów