Rząd PiS zmusi rencistów do pracy? Budżetu nie stać na ich utrzymanie

Renta staje się powoli „dobrem luksusowym” w Polsce. Wiele osób twierdzi, że zdobycie tego świadczenia graniczy z cudem. I mają rację, ponieważ liczby mówią całą prawdę o aktualnym stanie rencistów w Polsce. Coraz więcej osób, które powinny pobierać świadczenia, jest niezadowolonych. Dodatkowo istnieje możliwość, że wielu rencistów będzie musiało podjąć pracę.

Renta przyznawana jest coraz mniejszej ilości Polaków. Ci, którzy uważają, że świadczenie im się należy, często z urzędu odchodzą z kwitkiem. Wszystko rozchodzi się oczywiście o pieniądze oraz możliwości budżetu państwa. Rząd zaczyna szukać oszczędności.

Renta jest przyznawana coraz mniejszej ilości osób

Dane, które podaje ZUS pokazują, że w czerwcu tego roku na rencie z powodu niezdolności do pracy było 728,9 tys. Polaków. To aż czterokrotnie mniej niż np. w 1998 roku. Po wprowadzeniu zmian w systemie rencistów może być jeszcze mniej. Teraz ZUS nie będzie stwierdzał, czy ktoś jest zdrowy czy nie, lecz będzie sprawdzał czy choroba uniemożliwia wykonywanie jakiejkolwiek pracy. Za zmianę w liczbie przyznawanych świadczeń odpowiada też to, że gdy rencista przechodzi na emeryturę nie będzie pobierać dwóch zasiłków, jak było jeszcze niedawno. Traci status rencisty i jest już po prostu emerytem.

Odmowy ZUS-u odnośnie renty są banalnie proste. Najczęściej uznaje się, że dalsze leczenie lub rehabilitacja pacjenta rokują odzyskanie zdolności do pracy i wtedy wnioskujący wysyłany jest na roczne świadczenie rehabilitacyjne. 16 lat temu na takie świadczenie wysłano 21 tysięcy osób, a w czerwcu tego roku już 152 tysiące osób. ZUS, aby uniknąć wypłacania rent, stara się też wysyłać wnioskujących do sanatoriów.

W życie wejdzie nowy system orzekania o niezdolności do pracy

Aktualnie osoby, które wnioskują o przyznanie renty, mają przyznawaną całkowitą lub częściową niezdolność do pracy. Teraz urzędnicy chcą uciec od orzekania, a starają się zastanowić gdzie taka osoba może się jeszcze odnaleźć na rynku pracy. Będzie też wprowadzana granica procentowa, poniżej której przyszły rencista w ogóle nie będzie nadał się do podjęcia pracy. Oszczędzanie na rentach wynika też z tego, że mogą stać się wyższe od emerytury.

Wojciech Andrusiewicz, rzecznik ZUS, twierdzi, że zainteresowanie rentą z roku na rok jest coraz mniejsze.

– Wynika to m.in. z lepszej sytuacji na rynku pracy i dostępności miejsc pracy przystosowanych do potrzeb osób z niepełnosprawnościami – powiedział. ZUS szacuje, że w tym roku może wpłynąć jedynie około 100 tysięcy wniosków.

– Ministerstwo Finansów w aktualizacji programu konwergencji na lata 2019-22 zapisało „ograniczenie unikania płacenia składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe” (da to budżetowi dodatkowe 2,54 mld zł) oraz „działania ZUS uszczelniające system składek” (kolejne 1,7 mld zł) – podaje Gazeta Wyborcza.

KLAUDIA BOCHENEK

Więcej postów