Jarosław Kaczyński zależny od Andrzeja Dudy? W relacjach dwóch polityków zaszły poważne zmiany. Eksperci nie mają wątpliwości, że na naszych oczach rozgrywa się jedna z największych politycznych rozgrywek. Teraz losy prezesa i premiera są w rękach głowy państwa. Jarosław Kaczyński wie, że teraz lojalność Andrzeja Dudy może uratować pozycję PiS-u na polskiej scenie politycznej. Ustawa budżetowa miała trafić na biurko prezydenta. Okazuje się, że 27 stycznia mijają cztery miesiące, które miały zdecydować o losie dokumentu. Sejm miał pracować nad ustawą budżetową w połowie grudnia, do 22 stycznia Senat miał przyjąć projekt. Później ta miała trafić na biurko prezydenta. Duda miał ją podpisać. Jednak PiS gra na zwłokę i nad ustawą nie debatował, a terminy są coraz bliższe. Lekka manipulacja terminami może sprawić, że prezydent ustawy nie otrzyma w terminie do 27 stycznia. Wtedy, zgodnie z obowiązującym prawem, będzie mógł zastosować się do zapisów konstytucji i… ogłosić przedterminowe wybory już na wiosnę. Na ten scenariusz, według ustaleń mediów, prawica liczy najbardziej.
Czy będą przedterminowe wybory w 2019 roku? Jarosław Kaczyński zależny od Andrzeja Dudy
Jeśli rządząca partia nie przedstawi ustawy budżetowej – prezydent może ogłosić przedterminowe wybory. Taką sytuację przewiduje konstytucja, która nie dopuszcza impasu w ciągłości politycznej. Okazuje się, że za sprawą kilku ruchów – przeciągnięciu terminów i powołaniu się na prawo – PiS może chcieć, aby Andrzej Duda ogłosił zmiany w terminach wyborów do parlamentu.
– Gdybyśmy wtedy mieli jakiekolwiek podejrzenie, że takie zapisy mogą być wykorzystywane z myślą o czystej polityce i zgarnięciu większej liczby mandatów, to powiem wprost: nikt nie zaproponowałby takiego rozwiązania – określił sytuację profesor Ryszard Bugaj, który brał udział w tworzeniu zapisów konstytucji w 1997 roku. Polska bez ustawy budżetowej działa sprawnie. Okazuje się, że wcześniej podobne opóźnienia miały miejsce, a ich skutkiem była jedynie mobilizacja polityków do podjęcia działań. Mechanizmy, które zostały opracowane w dokumentach są realizowane, a mijające dni nie mają wpływu na ich sukcesywność.
Czy Jarosław Kaczyński chciałby przedterminowych wyborów? Kilka tygodni temu pojawiły się informacje, że po wyborach do Parlamentu Europejskiego (na wiosnę) nastroje wokół entuzjastycznych wizji wokół polskiej prawicy mogą osłabnąć. Prezes chciałby uniknąć ewentualnych niepowodzeń i niesiony na fali pasm sukcesu, które są regularnie ogłaszane od początku stycznia, chciałby z tego skorzystać. Wybory, zanim wzmocni się opozycja lub pojawią się kolejne skandale, mógłby przynieść niewyobrażalny sukces dla PiS-u. Jeśli prezydent nie dostanie gotowej ustawy budżetowej do podpisu, będzie musiał rozstrzygnąć, co dalej z polskim parlamentem. Zapisy konstytucji dają takie prawo Andrzejowi Dudzie. Jeśli głowa państwa postanowi jednak nie skorzystać z możliwości ogłoszenia wyborów, które miałyby się odbyć na wiosnę, z pewnością los Jarosława Kaczyńskiego i Mateusza Morawieckiego będzie przesądzony. Chociaż media i eksperci nie mają wątpliwości, że Duda zdecyduje się na ogłoszenie przedterminowych wyborów, zdaje się, że opozycja mocno będzie walczyła o przyjęcie ustawy budżetowej. Osłabiona własnymi rozłamami chciałaby się przygotować do jesiennych wyborów i kampanii, która miałaby przynieść im sukces.