Zamiast zrozumienia – porażająca oschłość. Tak wyglądało zachowanie księdza z jednej z warmińsko-mazurskich parafii wobec chłopca, który przystępował do Pierwszej Komunii Świętej. Film z uroczystości rozpalił internautów do czerwoności. W przeciągu kilku godzin obejrzało go kilkanaście tysięcy osób.
W sieci pojawiło się nagranie z uroczystości Pierwszej Komunii Świętej z parafii pod wezwaniem Zesłania Ducha Świętego w Ząbrowie koło Iławy (województwo warmińsko-mazurskie). Na filmie widać chłopca, który wręcza księdzu dary. Stres robi swoje i dziecko w pewnym momencie zapomina, co miało powiedzieć.
Reakcja księdza szokuje. – Daj to chłopie. Dobra, następne – słychać oschły ton duchownego. – Porażka jakaś – dorzuca na koniec.
Zachowanie duchownego spotkało się z ostrą krytyką internautów. Większość komentarzy nie nadaje się do cytowania. „Przecież każdy dzieciak może się speszyć, mówiąc na pamięć coś, co mu kazali wykuć, ale nie powiedzieli po co i dlaczego, publicznie do mikrofonu. Dzieciak do komunii powinien iść świadomie, dzięki odebranemu wychowaniu, i co najwyżej powiedzieć »Amen«” – napisał jeden z komentujących. „Ksiądz do dziecka – chłopie! A potem porażka – żenada. Panu, tak panu, a nie księdzu, bo się nie nadajesz, chłopie, na księdza z takim podejściem do dzieci – życzę jak najmniej kontaktów z dziećmi” – zaznaczył internauta. „Każdy ma prawo się pomylić w stresie. Zwłaszcza, jak się występuje przed publiką” – zauważono. „Piękny pokaz wartości chrześcijańskich”, „Totalnie mija się z powołaniem”, „Dziwić się, że później młodzi ludzie stronią od Kościoła” – czytamy w komentarzach.
Portal o2.pl skontaktował się z księdzem z parafii w Ząbrowie, który zgodził się na rozmowę. Proboszcz, jak się okazało, nie chciał komentować sprawy zamieszczonego w sieci filmu, tłumacząc, że go to nie interesuje, bo nie korzysta z internetu. Zasłaniał się też tym, że ma na głowie „ważniejsze sprawy”.
– Rzadko korzystam z internetu, przed snem wolę poczytać książkę. Myślę, że nie ma czego komentować. Na tym filmie nie ma niczego, czego bym się wstydził, pod czym nie mógłbym się podpisać – przyznał proboszcz w rozmowie z mama:Du.pl. – Nagranie mówi samo za siebie – dodał.
FAKT.PL