– Mariusz „Koperta” Błaszczak ewidentnie nie po raz pierwszy to dostawał, tak się zachowuje. To wygląda, jakby to były u nich normalne praktyki – powiedział Ryszard Petru w Polsat News, komentując sprawę „córki leśniczego”.
Przed rozpoczęciem wtorkowego posiedzenia rządu, minister środowiska Jan Szyszko podszedł do Mariusza Błaszczaka. Wręczając mu kopertę powiedział: „To jest taka córka leśniczego”. Minister spraw wewnętrznych odpowiedział machając do kamery: „A to jest kamera Polsatu”. – Ona prosiła, żebym to panu przekazał – mówił dalej Szyszko.
Ryszard Petru stwierdził w Polsat News, że cała sytuacja wyglądała, jakby były to normalne praktyki w rządzie PiS. – Mariusz „Koperta” Błaszczak ewidentnie nie po raz pierwszy to dostawał – stwierdził lider Nowoczesnej.
– Gdyby nie kamera, to ta koperta zostałaby wręczona i nie byłoby całej afery z tym związanej – powiedział.
– W normalnym, cywilizowanym kraju powinna być pełna przejrzystość tego typu korespondencji. Na miejscu pana Szyszki pokazałbym, jakiego rodzaju te rzeczy wpływają. To nie są prywatne sprawy – zaznaczył Petru.
Polityk stwierdził, że może apelować o ujawnienie zawartości koperty, ale nie liczy na wysłuchanie tych apeli. – Nie wierzę w to, że oni nie powyjmowali wszystkich tych kopert i powkładali serduszka, że niby to takie sympatyczne listy sobie przekazują. To pokazuje, jak bardzo zepsuty jest ten rząd, jak bardzo zepsuci są to ludzie – dodał.
– W ogóle jest problem taki, że poprzednia władza również obsadzała swoimi ludźmi spółki skarbu państwa, ci robią to bardziej na „bezczela” – skomentował Petru, dodając, że „na tle tej koperty Błaszczaka, to (Bartłomiej) Misiewicz to była finezja”.
RP.PL