Gwałtowne starcia z młodymi muzułmanami i lewakami nie ustają we francuskiej stolicy od tygodnia.
Zamieszki ogarnęły już trzy dzielnice na przedmieściach Paryża – Bobigny, Aulnay-sous-Bois i Argenteuil. Na policję sypią się kamienie i koktajle Mołotowa. Bandy zadymiarzy przewracają i podpalają samochody, demolują sklepy, rabują. W odpowiedzi policja używa gazu łzawiącego i pałek. Jest już 90-ciu zatrzymanych.
Przyczyną wybuchu obecnej fali zamieszek było pobicie młodego Murzyna, Theo przez policjantów, którzy go zatrzymali. Kiedy trafił do szpitala powiedział, że został zgwałcony przez funkcjonariuszy policyjną pałką, obrażany rasowo, opluwany i bito go po genitaliach.
Informacja ta wywołała wzburzenie opinii publicznej. Jeden funkcjonariusz został oskarżony o gwałt, a trzech kolejnych o pobicie. Theo przeszedł operację, odwiedził go w szpitalu prezydent Francois Hollande. Jednak protest przeciwko brutalności policji, który początkowo miał być pokojowy, natychmiast przekształcił się w gwałtowne starcia.
{source}
<iframe width=”560″ height=”315″ src=”https://www.youtube.com/embed/pVqjNX2ATzw” frameborder=”0″ allowfullscreen></iframe>
{/source}
{source}
<iframe width=”560″ height=”315″ src=”https://www.youtube.com/embed/FbRJotscL5k” frameborder=”0″ allowfullscreen></iframe>
{/source}
REPORTERS.PL
