Nasz bałtycki sąsiad pod względem łamania praw kobiet i bezkarnej przemocy wobec nieletnich stał się już Arabią Saudyjską Europy.
Szwedzki sąd skazał muzułmańskiego imigranta na zaledwie 2 miesiące więzienia za analny gwałt na 13-letniej dziewczynce – donoszą szwedzka gazeta Expressen i portal Infowars. Mainstreamowe media Szwecji zachowują kamienne milczenie.
Mohammed z Syrii, którego nazwisko władze zataiły, ma też zapłacić 2800 USD odszkodowania, ale raczej tylko teoretycznie, gdyż i tak imigranci takich kar nie płacą „bo są biedni”. Wyznaczono mu również kuratora.
Gwałt miał miejsce w grudniu 2016 roku w szkole w okręgu Jämtland w środkowej Szwecji. Mohammed zaciągnął dziewczynkę do toalety, zamknął drzwi i tam analnie zgwałcił.
Sąd uznał go wprawdzie winnym gwałtu i wykorzystania seksualnego nieletniej, ale zadecydował, że wyrok musi zostać złagodzony, gdyż kiedy imigrant dopuścił się tego czynu miał tylko 17 lat, a więc był niepełnoletni.
Co prawda z jego szwedzkich dokumentów wynika, że miał już 18 lat i taki wiek zarejestrowano kiedy przybył do Szwecji, ale sąd wolał uwierzyć… jego zapewnieniom, że jest młodszy i jakimś podejrzanym syryjskim papierom, które przedstawił, najprawdopodobniej sfałszowanym.
W Szwecji kara dla nieletnich przestępców wynosi z reguły 1/3 kary dla dorosłych i imigrant najwyraźniej postanowił to wykorzystać.
Sąd nie wziął pod uwagę faktu, że w czasie swojego krótkiego pobytu w Szwecji Mohammed był już wcześniej oskarżony o inny gwałt – na 14-latce w podobnych okolicznościach. Wtedy bowiem Sąd Okręgowy uznał, że nie był to gwałt tylko molestowanie nieletniej „ze względu na stopień jej wzajemności w czasie stosunku”.
Nie pierwszy to zresztą taki szokujący wyrok w Szwecji. W listopadzie 2014 r. imigrant z Somalii, który pobił, a następnie brutalnie zgwałcił w Sunvald 12-letnią dziewczynkę, został skazany na… 180 godzin prac społecznych.
W policyjnym raporcie napisano, że ofiara silnie krwawiła, a obecnie bardzo cierpi psychicznie i fizycznie, ale sąd postanowił wymierzyć łagodny wyrok, gdyż oskarżony „ma kilka problemów lękowych i kłopoty ze snem”.
Można więc uznać, że Szwecję już tylko krok dzieli od całkowitej legalizacji gwałtów i przemocy dokonywanej przez imigrantów na tamtejszych kobietach i dzieciach.
O obecnym skandalicznym wyroku nie napisały w Szwecji żadne anglojęzyczne media głównego nurtu – w tej sprawie obowiązuje bowiem faktycznie cenzura, mająca zapobiegać wydostawaniu się takich informacji za granicę.
Taką samą cenzurę nałożono też na wszystkie policyjne raporty dotyczące przestępstw dokonywanych przez imigrantów. Istnienie w policji tzw. „Kodu 291” służącego zatajaniu tych zbrodni ujawniło niedawno w mediach dwóch szwedzkich policjantów, którzy mieli dosyć milczenia w tej sprawie.
Pod względem takiej cenzury Szwecja nie jest zresztą odosobniona. Niemiecka telewizja publiczna ZDF sama przyznała, że świadomie wstrzymała emisję materiału z prośbą do widzów o ustalenie tożsamości „ciemnoskórego” podejrzanego o gwałt.
„Nie chcemy rozpalać sytuacji i szerzyć złego nastroju wobec imigrantów. Oni na to nie zasługują” – uzasadniała tę decyzję redaktorka naczelna ZDF Ina-Maria Reize-Wildemann.
Również niemiecka policja, w której szeregach zaczyna zresztą pojawiać się coraz więcej muzułmańskich imigrantów, ma odgórne polecenie zaniżania statystyk dotyczących islamskiej przestępczości.
Gazeta „Express” z Kolonii ujawniła, że w czasie masowych gwałtów w czasie zabawy sylwestrowej w tym mieście rok temu funkcjonariusze dostali telefon z Centrum Operacyjnego Policji, aby zataić raport w tej sprawie, a przynajmniej wykreślić z niego słowo „gwałt”.
REPORTERS.PL