Choć Bartłomiej Misiewicz oficjalnie przebywa na urlopie, to nie przeszkadza mu to w komentowaniu bieżących wydarzeń w mediach społecznościowych. A że młody rzecznik MON robi to w swoim stylu, to czasem spotyka się ze zdecydowaną reakcją. Tak też było w przypadku chorążego Michała Bardonia, który w bardzo lekceważący sposób odpowiedział rzecznikowi MON. Co takiego napisał?
Chorąży Michał Bardoń to żołnierz z 26-letnim stażem. Dwukrotnie brał udział w polskich misjach w Afganistanie i raz w Iraku. Obecnie jest w rezerwie, ale za pośrednictwem Twittera postanowił zareagować na wpis Bartłomieja Misiewicza.
Weteran zwrócił uwagę na styl, w jaki młody szef MON, odniósł się do sprawy odejścia generała Waldemara Skrzypczaka z Wojskowego Instytutu Technicznego Uzbrojenia. Bartłomiej Misiewicz pisał o nim tak:
Te słowa spotkały się z odpowiedzią chorążego Bardonia, który w lekceważący sposób „wypunktował” rzecznika MON:
Następnie chorąży odniósł się również do słów szefa MON Antoniego Macierewicza, który zapowiedział skierowanie do prokuratury wniosku o wyjaśnienie sprawy „działań noszących znamiona przestępstwa wobec osoby szefa gabinetu politycznego MON Pana Bartłomieja Misiewicza”.
Czy chorąży Bardoń nie obawia się, że odnoszenie się w lekceważący sposób do pracowników MON spotka się z reakcją Antoniego Macierewicza? – Jestem w rezerwie. Pan Antoni Macierewicz nie jest moim przełożonym i poleceń wydawać mi nie może – nie pozostawia złudzeń w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” weteran.
Z kolei na pytanie, czy wypada zwracać się do ważnego urzędnika MON per „ptysiu”, chorąży odpowiedział: – W jego ważność wierzy chyba tylko on sam, na szacunek trzeba sobie zasłużyć. Ja do tego „pana” szacunku nie mam. Przywłaszcza sobie funkcje i honory przynależne żołnierzom bądź przełożonych żołnierzy. Nie potrafię tego tolerować.
FAKT.PL