Stan wojenny w Szwecji? Gangi przejęły miasto!

Ochrona policyjna w szwedzkim Malmö załamała się – bandy imigrantów i lokalne gangi przejęły kontrolę nad miastem – donosi „Daily Express”.

Całe Malmö jest już obecnie tzw. „strefą no-go”, gdzie policja nie kontroluje sytuacji. W reakcji na to opozycyjna partia Szwedzcy Demokraci żąda zbrojnej interwencji w tym trzecim co do wielkości mieście kraju, aby przywrócić ład i porządek.

„Nadszedł czas wezwania wojska w celu zakończenia fali brutalnych przestępstw” – oświadczył działacz tej partii Magnus Olsson. Ludzie giną w Malmö w strzelaninach, w wybuchach granatów, w wyniku morderstw – alarmuje polityk. Mnożą się także podpalenia samochodów – tylko w ciągu trzech miesięcy spłonęło ich ponad 70.

Czytaj także: W Polsce może powstać podziemna armia ukraińska. Przemycana jest ogromna ilość broni – tej broni, którą dali Polacy

W Sylwestra sama policja przyznała, że miasto nie jest bezpieczne, kiedy setki imigrantów ciskały fajerwerkami w ludzi na ulicach krzycząc: „Dżihad!” na oczach bezradnych funkcjonariuszy i władz.

W wywiadzie dla gazety „Expressen” Olsson ostrzega też, że w Szwecji coraz bardziej brakuje policjantów. W tej sytuacji bez wojska nie da się zapewnić bezpieczeństwa. „Najwyższy czas, żeby wojsko i policja stanęły razem obok siebie w celu przywrócenia porządku w kraju” – apeluje opozycyjny polityk.

Jego zdaniem, w sytuacji kryzysowej wojsko może wspierać policję, a także pomagać jej w logistyce, dostarczyć sprzęt i pojazdy. Olsson wzywa też do zwiększenia wydatków na policję.

Tymczasem szwedzki minister spraw wewnętrznych Anders Ygeman wzywa władze Unii Europejskiej, aby powstrzymały masowy napływ nielegalnej broni do Szwecji. Co roku w samym Malmö funkcjonariusze konfiskują ponad 200 sztuk nielegalnej broni, ale napływa jej znacznie więcej. Ile? Tego nawet policja nie wie.

Trudno się jednak dziwić, skoro rządzący Szwecją „czerwono – zieloni” wprowadzili prawo, które pozwala uniknąć jakiejkolwiek odpowiedzialności za nielegalne posiadanie broni.

Przypomnijmy, że w końcu ubiegłego roku szwedzka policja opublikowała raport, w którym informuje, że już 55 miejsc w kraju jest „strefami no-go”, gdzie policja jest brutalnie atakowana przez imigrantów, mnożą się gwałt, rabunki i zamieszki, a dzieci noszą broń.

Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych powinno w tej sytuacji zastanowić się, czy nie wydać ostrzeżenia dla naszych obywateli, a przede wszystkim dla pań, przed podróżowaniem do Szwecji, a już z całą pewnością – do Malmö.

REPORTERS.PL

Więcej postów