Niezrównoważony psychicznie Krzysztof S. stał się prawdziwą maszyną do zabijania. Jednej nocy urządził krwawą jatkę w bloku w Stalowej Woli na Podkarpaciu i uśmiercił nożem aż trzech mężczyzn. Działał wspólnie ze swoim gospodarzem Zenonem K., który postanowił odegrać się na ofiarach za śmieszny dług.
Potworny dramat rozegrał się w listopadzie ubiegłego roku. Teraz prokuratura zakończyła śledztwo i o dokonanie potrójnego zabójstwa oskarżyła tylko Zenona K.. Młodszy z podejrzanych został uznany przez biegłych za niepoczytalnego.
– Dlatego wobec niego złożyliśmy do sądu wniosek o umieszczenie go zakładzie psychiatrycznym – mówi Andrzej Dubiel, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu.
Do krwawej jatki doszło w bloku przy ul. Popiełuszki. Jeszcze kilkanaście lat temu mieszkali tu nauczyciele, lekarze, panował spokój. Ale z czasem zaczęto osiedlać tu ludzi z marginesu społecznego, którzy dla pozostałych lokatorów, stali się prawdziwym utrapieniem. Jednym z nich był właśnie Zenon K., który przygarnął do siebie dwóch bezdomnych. Potem przyjął również 28-letniego Krzysztofa ze schroniska. Zupełnie nieporadny młodzieniec trafił tam po tym, jak spłonęło mu mieszkanie socjalne. Wcześniej nie wytrzymała z nim matka, bo się nad nią znęcał. Pracownicy specjalni złożyli wniosek o jego ubezwłasnowolnienie, ale zanim zapadła decyzja, doszło do zbrodni.
Gospodarzowi Zenonowi K. znudzili się koczujący u niego koledzy. Popadł z nim w konflikt, podobnie jak z sąsiadem z trzeciego piętra. – Ale Zenek to mikrus. Nie miał szans, by komukolwiek dołożyć – opowiadał nam jego kolega.
65-latek znalazł jednak sposób na zemstę. Podjudził potężnie zbudowanego Krzysztofa. Prawie dwumetrowy osiłek rozpoczął masakrę. Krzycząc „zrobię wam drugi Irak”, razem z drzwiami wdarł się do mieszkania samotnego Józefa Z. Sąsiad zginął od serii ciosów nożem. Potem swoją agresję wyładował na pozostałych ofiarach – zabił Andrzeja W. oraz Andrzeja G. Po zbrodni napastnicy przeszukali zabitych i odebrali im 5 zł oraz 10 papierosów.
Na początku prokuratura gospodarzowi Zenonowi K. postawiła zarzut usiłowania i podżegania do zabójstwa, ale w śledztwie znalazła dowody na to, że także brał udział w morderstwie. – Oskarżonemu grozi dożywocie – stwierdza prokurator Andrzej Dubiel.
FAKT.PL