Zbigniew Zamachowski to bardzo ceniony aktor i – nie każdy o tym wie – wykładowca. Nic zatem dziwnego, że podczas jego zajęć w warszawskiej Akademii Teatralnej sale pękają w szwach. A wiadomo, nauczanie męczy, pan profesor musi więc dodawać sobie sił wszelkimi sposobami…
Nauczanie innych to nie jest prosta sprawa. Wytrzymać 1,5-godzinny wykład z gromadką nienasyconych wiedzy studentów do łatwych zadań nie należy. Zbigniew Zamachowski już jako zaprawiony w boju profesor Akademii Teatralnej im.Aleksandra Zelwerowicza doskonale zdaje sobie z tego sprawę, dlatego przed wykładami dokładnie się do nich przygotowuje. Wspaniałego aktora spotkaliśmy na 30 minut przed zajęciami w pobliskim barze, gdzie zamówił sobie złocisty napój z pianką. Sącząc go, rozmyślał zapewne o kolejnych zagadnieniach, które będzie omawiał ze swoimi studentami. Wiadomo, po kilku łykach rozmowa bardziej się klei, a i czas szybciej i przyjemniej mija.
Gdy Zamachowski zobaczył dno w szklance, w te pędy udał się do akademii, gdzie z uśmiechem na twarzy odpowiadał na wszystkie pytania studentów.
SE.PL