„Tu nie chodzi o to przyjmowanie lub nieprzyjmowanie muzułmanów. Tu chodzi o to, że głównie za sprawą Angeli Merkel poszedł komunikat: przybywajcie wszyscy. Dlatego do Europy zaczęli przybywać nie tylko uchodźcy z Syrii, którzy uciekają przed wojną” – mówił Wojciech Szewko w programie „Cztery strony”.
Zdaniem Szewko coraz więcej państw istnieje tylko teoretycznie, dlatego do Europy napływa coraz więcej migrantów. „Mówimy o Afganistanie, części terytoriów Pakistanu, Iraku oraz Syrii. A w Afryce przede wszystkim o Libii, ale też Mali, Senegalu, części terytorium Nigerii” – wyjaśnia.
Ćwierć miliarda ludzi u bram Europy
Ekspert tłumaczył, że w strefach, z których imigranci w prosty sposób mogą przybyć do Europy, czyli nie muszą przepływać kilku mórz czy przechodzić przez wysokie góry, przebywa teraz około 200-250 mln osób. W tej sytuacji powstaje pytanie, czy rzeczywiście jedynym pomysłem UE powinno być przyjmowanie wszystkich.
Szewko tłumaczył, że ludzie nie uciekają do krajów Zatoki Perskiej, ponieważ zostaliby rozstrzelani na granicy. Po komunikacie Merkel, każdy jest przekonany, że zostaną dobrze przyjęci w Europie.
Według eksperta państwa Europy muszą mieć bardzo restrykcyjną politykę azylową. Z drugiej strony polityka zagraniczna, która powinna polegać na stabilizacji a nie destabilizacji krajów, z których Ci imigranci przybywają.
Ostatnia wypowiedź Recepa Tayyipa Erdogana w sprawie akcesji Turcji do Unii Europejskiej dała wielkie nadzieje milionom uchodźców. Wkrótce może się okazać, że rząd w Ankarze otworzy granice i zezwoli migrantom na podróż w kierunku Europy.
Działania Unii Europejskiej oraz wypowiedzi jej polityków wskazują, że Turcja najprawdopodobniej nie otrzyma tego, czego żądała. Erdogan w dalszym ciągu trzyma wszystkich uchodźców w swoim kraju, choć w dalszym ciągu nie otrzymał haraczu w wysokości 3 miliardów euro. UE najwyraźniej nie zniesie wiz dla Turków, więc możemy spodziewać się najgorszego.
Erdogan nieraz oświadczał, że nie ma zamiaru błagać Unię Europejską o przyjęcie Turcji i zacznie szukać alternatywy. Jedną z nich jest Szanghajska Organizacja Współpracy – organizacja, w skład której wchodzą niektóre republiki byłej ZSRR oraz Rosja z Chinami. Współpraca Turcji i Rosji z pewnością nie będzie na rękę Europie.
Erdogan zaczyna już tracić cierpliwość, a zerwanie współpracy z UE oznaczać będzie wznowienie islamskiej inwazji. W Turcji żyje około 3 miliony uchodźców. Uważa się, że gdy kraj otworzy swoje granice do Europy, pierwsza fala będzie się składać z ponad 500 tysięcy migrantów. Niektóre państwa, takie jak Węgry, przygotowują się na taką ewentualność i mają zamiar zbudować potężne ogrodzenie oraz wzmocnić ochronę na granicy.
ŹRÓDŁO (KOMPILACJA): ZMIANYNAZIEMI.PL, NDIE.PL