Podróżnik Wojciech Cejrowski podzielił się swoimi przemyśleniami dotyczącymi programu 500+. Na antenie Radia Koszalin mówił on między innymi, że odkąd wystartował rzeczony program, to pojawiło się więcej ofert kredytowych adresowanych do jego beneficjentów.
Znany ze swych prawicowych poglądów Cejrowski, ostro zaatakował sztandarowy pomysł Prawa i Sprawiedliwości. Podróżnik stwierdził, że powoduje on spowolnienie gospodarcze. Posiłkował się przy tym prostymi przykładami, jak na przykład sytuacją zbieraczy jagód czy wszechobecnymi kredytami, których miesięczna rata wynosi 500 złotych. Cejrowski opowiadał, że jeszcze rok temu słoik jagód kosztował 10 złotych. Według jego wyliczeń daje to 500 złotych miesięcznie, czyli dokładnie tyle, ile przekazuje rząd na dziecko w ramach programu 500+. A to prowadzi do tego, że ludziom nie chce się zbierać jagód, bo te same pieniądze otrzymują bez zmiany swojego standardu życia.
– Wszystkie osoby, które zasłużyły sobie na jedno 500 zł, a wcześniej zbierały jagody, w tej chwili bez zmiany swojego standardu życia przestają zbierać jagody. Jak dostał 500, to jemu już się odechciało. W tej chwili stoi dwóch albo trzech, a było ich dwudziestu – mówi Cejrowski na radiowej antenie. To tylko jeden przykład. Innym są pojawiające się dookoła kredyty i oferty, z ratą 500 złotych.
– Nagle wysyp telewizorów, które kosztują 500 zł, wysyp pralek, które kosztują 500 zł. To jest zachęta, żeby to nie poszło na dzieci, ale tego typu przedmioty. Wysyp ofert kredytowych: „kup sobie samochód, twoja rata wyniesie 500 zł”. To jest tak kuszące, że cała masa ludzi pójdzie w tym kierunku i się zadłuży – mówił Cejrowski. Jego zdaniem program 500 plus jest szkodliwy dla gospodarki, ale nie am podkreśla, że nie ma łatwego rozwiązania. Mówi przy tym o USA, gdzie najubożsi otrzymują bony na żywność. Sprytni Amerykanie potrafią jednak wydać bony żywnościowe na inne cele, więc – jak prorokuje Cejrowski – podobnie może być w wypadku Polaków.
FAKT.PL
