Czołowy litewski dziennik atakuje Polskę i Polaków za uczczenie ppłk Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”

Warszawski korespondent „Lietuvos Rytas” ostro krytykuje „nacjonalistyczne” władze Polski i samych Polaków za część jaką oddają Zygmuntowi Szndzielarzowi „Łupaszce” i innym „Żołnierzom Wyklętym”.

 Warszawski korespondent litewskiego dziennika Eldoradas Butrimas opatrzył swój tekst, napisany na kanwie niedawnego uroczystego pogrzebu ppłk Szandzielarza, tytułem „Za mordy w Dubinkach – pochwały od władz Polski”. Jak twierdzi Butrimas „Mieszkające w Polsce mniejszości litewska, białoruska i żydowska otrzymały policzek od władz kraju”. Butrimasa oburzyło, że poprzez „wielkie uroczystości został uczczony […] partyzant, który zorganizował tragiczną rzeź w Dubinkach”. Butrimas pisze, że ppłk Szendzielarz „Łupaszka” organizował „mordy cywilnej ludności litewskiej i białoruskiej”.  Określa go jako mordercę „niemowlaków”.

„Decyzję o ponownym pochówku Z. Szendzielarza z uroczystością państwową i eskortą wojskową bezlitoście skrytykował dziennik „Gazeta Wyborcza” – przypomniał, że jest to policzek dla mniejszości białoruskiej, żydowskiej i litewskiej” – pisze Butrimas. Uznaje, że rząd „próbuje dogodzić radykałom”. Opiera swoje poglądy na  opinii Tomasza Lisa, który uznaje, że uhonorowanie „Łupaszki” „jest swoistą przemyślaną polityką rządzącej nacjonalistycznej partii Prawo i Sprawiedliwość”. Uważa, że dotychczas ppłk. Szendzielarza „czciły drobne, radykalne, nacjonalistyczne ruchy” a „PiS postanowił kult partyzanta uczynić państwowym, chociaż jego działalność budzi ogromne niezadowolenie mniejszości narodowych”. Butrimas krytykuje, że ustanowiono w Polsce Dzień Żołnierzy Wyklętych jako święto państwowe. Zresztą jego ustanowienie mylnie przypisuje PiS, a przecież święto to zostało ustanowione w 2011 r. na wniosek ówczesnego prezydenta Bronisława Komorowskiego.

Akapit opisujący w artykule wzrost w Polsce kultu „Żolnierzy Wyklętych” redakacja bądź autor opatrzyli śródtytułem „Krzywdzicieli uważają za bohaterów”. Butrimas przyznaje, że komuniści robili wszystko by zatrzeć pamięć ich powojennych wrogów, ale „Kiedy w Polsce w końcu zakwitła demokracja, radykalni nacjonaliści i chuligani piłkarscy zaczęli czcić „żołnierzy wyklętych” i nazywać ich patriotami godnymi najwyższego szacunku”. Według litewskiego dziennikarza „Duże partie początkowo się odcinały od tej gloryfikacji — przeciw kultowi „żołnierzy przeklętych” protestowali żyjący w Polsce Żydzi, Ukraińcy, Białorusini, Litwini i Słowacy. Mniejszości narodowe podnosiły protest dlatego, że „żołnierze wyklęci” zabijali i okradali ich przedstawicieli” – uznaje Butrimas twierdząc, że historycy oszacowali liczbę cywilnych ofiar podziemia komunistynczego 5,2 tys. osób – „nie oszczędzali ani dzieci, ani kobiet w ciąży” – można przeczytać w czołowym litewskim dzienniku.

Butrimas kończy artykuł przytoczeniem sprzeciwów wobec świętowania Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych ze strony „Gazety Wyborczej”, Sojuszu Lewicy Demokratycznej i „radykalnej partii lewicowej Razem”.

PASAULIS.LRYTAS.LT

 

Więcej postów