Krystyna Pawłowicz : Nie chcę służyć za „małpę”, która szkodzi partii

Przed wyborami parlamentarnymi mówiło się, że Krystyna Pawłowicz potrzebuje zgody biura prasowego PiS aby móc udzielić jakiegokolwiek wywiadu. Wydawało się, że po wyborach sytuacja wróci do normy. Tymczasem, jak informuje wirtualnapolska.pl, kontrowersyjną posłankę wciąż obowiązuje wymóg uzyskania zgody na udzielenie wywiadu!

Jak podchodzi do tego sama Pawłowicz, wciąż bardzo aktywna w mediach społecznościowych? Jak twierdzi: – Sama wystąpiłam z taką inicjatywą. Poprosiłam, by klub decydował, w jakim momencie i na jaki temat mogę się wypowiadać.

Portal zapytał posłanki, czy byłaby skłonna na oficjalną rozmowę. Ta odpowiedziała zaskakująco: – Jeżeli rzecznik PiS, pani Beata Mazurek, wyrazi zgodę i wyznaczy termin, to wówczas będę mogła udzielić panu wywiadu.

Dziennikarz wysłał więc, zgodnie z instrukcją posłanki, zapytanie do rzeczniczki PiS. W odpowiedzi dowiedział się:  – Przykro mi, ale w tym momencie nie mogę się zgodzić na żaden wywiad z udziałem posłanki Krystyny Pawłowicz. Nie wiem, kiedy ewentualnie będzie to możliwe. Zapytana czym spowodowane jest takie stanowisko, odparła: – Nie będę panu mówić o naszych wewnętrznych ustaleniach w partii.

Pawłowicz wytłumaczyła szczerze dziennikarzowi: – Siła wyższa, vis maior. PiS prowadzi pewną politykę informacyjną, którą ja szanuję i dlatego na razie nie będę się wypowiadać w mediach. Jestem osobą, która mówi bardzo spontanicznie i nie chcę służyć, jak to się mówi, za „małpę”, która szkodzi partii. Żeby było jasne – nie mam żadnego zakazu wypowiedzi. To nie jest zakaz czy nakaz, a wręcz ja sama wystąpiłam z taką inicjatywą. Poprosiłam, by klub decydował, w jakim momencie i na jaki temat mogę się wypowiadać. Mam świadomość, że przyszłam z nieco innego świata i nie mam pewnego wyczucia. Często mówię co myślę, a w polityce nie zawsze jest to dobrze odbierane. Dlatego doszłam do wniosku, że nadrzędny jest interes PiS, a nie mój.

SE.PL