Negocjacje z Francją w sprawie zakupu śmigłowców Caracal trwają – mówi rzecznik MON Bartłomiej Misiewicz. Z jego słów wynika, że nic w tej sprawie nie jest przesądzone. Czy Airbus jest gotowy wspierać polski przemysł?
Francuskie maszyny, zakwalifikowane do finału przetargu, budziły obiekcje Prawa i Sprawiedliwości już w zeszłym roku. Według doniesień „Rzeczpospolitej”, zapadła już decyzja, że Polska miałaby kupić kilka, zamiast 50 śmigłowców Airbusa.
Nie jest wykluczony nowy przetarg
Ze słów Misiewicza wynika, że nie da się wykluczyć rozpoczęcia procedury od początku – szefowie MON są w stałym kontakcie, ale nie doprowadzono do końca negocjacji offsetowych i bez ich wyników polski resort obrony wstrzymuje się od zajęcia stanowiska.
„W przypadku unieważnienia starego przetargu i powołania nowego – o ile do tego dojdzie – Airbus będzie mógł do niego podejść ponownie, a samo kontynuowanie przetargu zależy od negocjacji offsetowych” – dodał Bartłomiej Misiewicz.
Rzecznik MON zapewnia, że negocjacje są kontynuowane i być może będą prowadzone w Amsterdamie, gdzie rozpoczyna się dziś nieformalne, dwudniowe spotkanie unijnych ministrów obrony.
Airbus Helicopters podtrzymuje swoje zobowiązania dot. realizacji umowy na śmigłowce Caracal podpisanej z MON. Firma wydała w czwartek oświadczenie dementujące plotki o wycofywaniu się z umowy przetargowej. Airbus nadal zamierza współpracować z polskim przemysłem.
„Jedyną prawdziwą informacją jest to, że trwają rozmowy z Ministerstwem Rozwoju, oraz że jesteśmy gotowi wspierać naszych polskich partnerów tak jak zawsze deklarowaliśmy, a WZL-1 w Łodzi są jednym z najważniejszych podmiotów w tym gronie” – napisano w oświadczeniu przekazanym PAP.
Airbus mówi o offsecie
Airbus Helicopters chce nadal współpracować z polskim przemysłem, nie tylko poprzez sprzedaż śmigłowców Caracal.
„Zostanie to zrealizowane przy wsparciu wszystkich działów Grupy Airbus oraz głównych dostawców, poprzez wysoce innowacyjne projekty, z zaangażowaniem polskiego przemysłu oraz nowo powstałych zakładów” – czytamy w komunikacie grupy Airbus. Efektem – jak wskazuje firma – będzie centralizacja i rozwój kompetencji lotniczych w Polsce.
Z kolei w czwartek „Rzeczpospolita” podała informację o tym, że minister obrony narodowej Antoni Macierewicz, podczas spotkania z francuskim szefem obrony narodowej, powiedział, że Polska kupi tylko kilka śmigłowców Caracal. Francuski rząd miał zgodzić się na tę propozycję. Ponadto, według informacji „Rz”, ministerstwo miałoby zakupić pozostałe śmigłowce od firmy Lockheed Martin, producenta śmigłowców Black Hawk, których produkcja odbywa się w Mielcu.
W kwietniu 2015 r. w przetargu na 50 wielozadaniowych śmigłowców dla wojska MON, kierowane wówczas przez Tomasza Siemoniaka (PO), zakwalifikowało do końcowego etapu śmigłowiec H225M (dawniej EC725) Caracal produkcji Airbus Helicopters. Decyzji sprzeciwiało się m.in. PiS. Obecny szef MON Antoni Macierewicz na początku urzędowania podjął decyzję o przeglądzie postępowań dotyczących zakupów, w tym na śmigłowce. Od tego czasu ministerstwo sprawdza, czy przetargu nie należy powtórzyć.
Podpisanie kontraktu, wartego ok. 13,3 mld zł, zależy od wyniku toczących się obecnie w Ministerstwie Rozwoju negocjacji offsetowych. Z pisma, jakie do resortu wysłały pod koniec stycznia Wojskowe Zakłady Lotnicze nr 1 w Łodzi, które miały być partnerem Airbusa, wynika, że producent śmigłowców chce się wycofać z jednego z kluczowych zobowiązań offsetowych – montażu i integracji systemów pilotażowo-nawigacyjnych. Według WZL-1 spowodowałoby to, że Airbus Helicopters nie spełni wymagań, które przewidziano w zaproszeniu do składania ofert.